tag:blogger.com,1999:blog-79044050017238587492024-02-08T10:02:01.332-08:00Live Till We SurrenderSunshinehttp://www.blogger.com/profile/13001717244322021212noreply@blogger.comBlogger20125tag:blogger.com,1999:blog-7904405001723858749.post-4788470161553855682013-03-03T03:43:00.000-08:002013-03-03T03:44:34.674-08:00Zawieszenie<div style="text-align: center;">
Chciałabym was poinformować, że zawieszam bloga.</div>
<div style="text-align: center;">
Przyczyną jest to, że mam mnóstwo szkoły i mało wolnego czasu :c</div>
<div style="text-align: center;">
Ostatnio nie mam też weny, więc nic nie mogę napisać.</div>
<div style="text-align: center;">
Może kiedyś dodam jeszcze rozdiały i skończę bloga.....who knows?</div>
<div style="text-align: center;">
chciałbym was jeszcze prosić o klikanie lubię to! <span style="font-size: large;"><a href="http://www.facebook.com/pages/Fajna-historia-Zmieni%C5%82a-moje-%C5%BCycie-bitch/514143681946899?ref=hl">http://www.facebook.com/pages/Fajna-historia-Zmieni%C5%82a-moje-%C5%BCycie-bitch/514143681946899?ref=hl</a></span><br />
<br />
KOCHAM WAS WSZYSTKICH<span style="background-color: white; color: #333333; font-family: 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;"> </span><span style="background-color: white; color: #333333; font-family: 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">♥</span><span style="background-color: white; color: #333333; font-family: 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;"> </span><span style="background-color: white; color: #333333; font-family: 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;"> </span><br />
<span style="background-color: white; color: #333333; font-family: 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br />
<span style="background-color: white; color: #333333; font-family: 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">~ Sunshine </span><br />
<br />
<img class="CSS_LIGHTBOX_SCALED_IMAGE_IMG" src="http://4.bp.blogspot.com/-E7PY9EQlVsA/USYC8M2sZ_I/AAAAAAAAQek/Jlx9L3asyV4/s1600/tumblr_mijn0byM3H1r3wk77o1_500.gif" style="height: 245px; width: 500px;" /><br />
<br /></div>
Sunshinehttp://www.blogger.com/profile/13001717244322021212noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7904405001723858749.post-64578593744028679662012-12-30T13:47:00.001-08:002013-01-05T06:22:01.667-08:00Rozdział 15<b><span style="font-size: x-large;">Będę wam baaaaaardzo wdzięczna, jeśli zalajkujecie :* </span><a href="http://www.facebook.com/pages/You-Are-My-Only-Exception/514143681946899?ref=hl" style="font-size: xx-large;" target="_blank">http://www.facebook.com/pages/You-Are-My-Only-Exception/514143681946899?ref=hl</a></b><br />
<br />
Po przepakowaniu wszystkich bagaży, aby Hazza i Lexi też zmieścili swoje walizki, pojechali na lotnisko. Przed budynkiem czekała już "mała" grupa fanek z transparentami i piszczącymi jak oszalałe.<br />
- To my wejdziemy głównym wejściem i poinformujemy ochronę, żeby wyszła po was na tylne wejście, tak?- zapytał Liam.<br />
- Tak- powiedziała mulatka.<br />
- No to do zobaczenia w samolocie- Harry nachylił się i szybko pocałował dziewczynę w usta.<br />
Chłopcy wyszli, a po chwili zniknęli z ochroną w tłumie.<br />
Dan szybko związała włosy i schowała je po czapką z daszkiem, a Alex'a założyła kapelusz z szerokim rondem i poprawiła szminkę. Obie jeszcze nasunęły okulary na oczy i wyszły na przywitanie z ochroniarzami.<br />
Szły przez całe lotnisko, aż do okienka przy którym nie było kolejki. Nie minęło 10 minut, a on siedziały już na swoich miejscach i ściągały "kamuflaż".<br />
Po kilku minutach na fotele obok pali zmęczeni chłopcy: Louis i Harry, Liam i Niall, a Zayn usiadł sam, bo jak twierdził i tak prześpi całą drogę...<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: left;">
3 godziny później nasza wesoła siódemka stała w wypożyczalni samochodów i kłóciła sie, kto ma prowadzić.</div>
<div style="text-align: left;">
- Lou, nawet nie myśl, że siądziesz za kółkiem!- krzyczała Dan. - Wyglądasz jak cień siebie!</div>
<div style="text-align: left;">
- Dam sobie radę!</div>
<div style="text-align: left;">
- A wiesz w ogóle jak tam dojechać?!- zapytał Harry. _ Ja prowadzę!</div>
<div style="text-align: left;">
- Ty też nie wiesz!- powiedział Niall.- Ja jadę!</div>
<div style="text-align: left;">
- Może jak już skończycie te swoje błazenady, to będziemy już mogli wsiąść?!- zapytał Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
Cała czwórka obróciła się w stronę Zayn'a i zobaczyła jak Alexa stoi obok Liam'a i trzyma w dłoni kluczyki.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ale....- zaczął Lou.</div>
<div style="text-align: left;">
- No już popaprańcy- zarządził Li.-Do samochodu.</div>
<div style="text-align: left;">
Po kilku kłótniach wszyscy siedzieli już w czarnym vanie. </div>
<div style="text-align: left;">
- No to przed nami tylko godzina jazdy- westchnęła Alexa.</div>
<div style="text-align: left;">
Podróż nie mijała im jakoś nadzwyczajnie ... Jechali autostradą i czasami jakimiś bocznymi drogami. Niall co 15 minut przypominał, że jak ich złapią to Lexi będzie płacić mandat....</div>
<div style="text-align: left;">
- Hmmmm... Nialll- zaczęła Lexi.- 50 i 47... w którą skręcamy? </div>
<div style="text-align: left;">
- Ymmmm.... nie wiemmm...</div>
<div style="text-align: left;">
Dziewczyna westchnęła i zwróciła się do siedzącego obok niej Harry'ego.</div>
<div style="text-align: left;">
- Wybierz 4- powiedziała i kiwnęła głową w stronę telefonu umieszczonego na podpórce.</div>
<div style="text-align: left;">
Chłopak szybko wybrał numer i samochód wypełniły dźwięki oczekiwania na sygnał.</div>
<div style="text-align: left;">
- Joł! Czemu zawdzięczam ten zaszczyt?- w słuchawce odezwał się męski głos.</div>
<div style="text-align: left;">
- Gdzie Meggi Greg?- zapytała Lexi.</div>
<div style="text-align: left;">
- Oh, tak mnie też cię miło słyszeć! U mnie dobrze, miło, że pytasz...- powiedział z ironią, a wszyscy parsknęli śmiechem.- Nie wiem Meg gzieś poszła i zostawiła telefon. Wiec, w czym mogę ci pomóc? </div>
<div style="text-align: left;">
- Jesteśmy w Klirmore, na skrzyżowaniu 50 i 47... prawo czy lewo?</div>
<div style="text-align: left;">
- Yyyy... Chyba lewo...Czekaj. MEGHANNN!!!!! KTOŚ O CIEBIE DZWONIIIII!!!!- po rugiej stronie wydarł się brat Niall'a, a dziewczyna westchnęła zirytowana.</div>
<div style="text-align: left;">
- Meghan Hale, w czym mogę pomóc?- zapytał poważny głos w słuchawce.</div>
<div style="text-align: left;">
Alexa powstrzymała parsknięcie,za to Niall wybuchnął śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Meghan Hale? Serio Meggi?- zapytała rozbawiona.</div>
<div style="text-align: left;">
- Alexa- westchnęła Meghan.</div>
<div style="text-align: left;">
- Klirmore skrzyżowanie 50 i 47, prawo czy lewo?- powtórzyła już trzeci raz tego dnia.</div>
<div style="text-align: left;">
- Prawo- powiedziała bez jakichkolwiek emocji, Lexi ruszyła we wskazanym kierunku.- Zaraz zaraz.... CO TY ROBISZ W KLIRMORE?!</div>
<div style="text-align: left;">
- Ohh. też się niezmiernie cieszę, że cię zobaczę.- powiedziała i przewróciła oczami.</div>
<div style="text-align: left;">
- Alexa, to nie jest śmieszne!</div>
<div style="text-align: left;">
- Ależ to jest bardzo śmieszne!- droczyła się.</div>
<div style="text-align: left;">
- Babcia chociaż wie?- westchnęła Meggi.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie, i ma tak zostać póki nie przyjedziemy.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ale przec.... Czekaj, czekaj... Przyjedziemy? MY?- wysycała, a Alexa niemal widziała jak mruży oczy. </div>
<div style="text-align: left;">
- Hej Meghan!- Krzyknął Niall.</div>
<div style="text-align: left;">
- Hej Nialler- zawołała dziewczyna.- Uff... Już myślałam, że moja siostrzyczka przywiezie do domu jakiegoś faceta...i..</div>
<div style="text-align: left;">
- Czy to ciocia Lexi?!?!- rozległ się piskliwy głosik w słuchawce.- Daj mi ją daj!- dołączył się drugi głosik.</div>
<div style="text-align: left;">
Alexa uśmiechnęła się szeroko i spojrzała w bok na Hazzę, którego oczy świeciły z radości.</div>
<div style="text-align: left;">
- Hej słońce- powiedziała Lexi, a w słuchawce słychać było piski.- Jak się macie?</div>
<div style="text-align: left;">
- Dobrze- okrzyknęły chórem dziewczynki.- Kiedy przyjedziesz?</div>
<div style="text-align: left;">
- Yyymmm... Kiedy przyjadę?- zapytała i rzuciła spojrzenie Niall'owi we wstecznym lusterku, ale on tylko wzruszył ramionami.- Jeszcze nie wiem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Prowadzisz?</div>
<div style="text-align: left;">
- Tak- powiedziała zaskoczona dziewczyna.</div>
<div style="text-align: left;">
- To lepiej już skończmy... Prowadzenie i rozmawianie przez telefon jest niebezpieczne- wyrecytowała jedna z dziewczynki.</div>
<div style="text-align: left;">
Przez chwile na twarzy dziewczyny malował się szok, ale potem parsknęła śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Cindy, skarbie, mama stoi obok?- zapytała.</div>
<div style="text-align: left;">
- Yhm- powiedziała szeptem, a dziewczyna znowu się zaśmiała.- Papa. Kocham cię.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ja ciebie też- opowiedziała i się rozłączyła.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jezu Maria... Cindy wyrośnie jako kopia ciebie- powiedział Niall.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie przesadzaj- ucięła dziewczyna.</div>
<div style="text-align: left;">
Spojrzała w lewo i zobaczyła jak Harry posyła w jej kierunku szeroki uśmiech.</div>
<div style="text-align: left;">
- Co?- zapytała znowu patrząc na drogę.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ciocia Lexi- powiedział, a ona wybuchnęła śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
Na chwile przestała się skupiać na drodze i usłyszała klakson.</div>
<div style="text-align: left;">
- Lexi uważaj!- wydarł się Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
- Cholerny ruch lewostronny- wymruczała dziewczyna.- Co za debil to wymyślił?</div>
<div style="text-align: left;">
Przez resztę drogi Alexa mruczała przekleństwa pod nosem, Harry się z niej śmiał, Lou kantował Zayn'a i Niall'a w karty, a zakochańce miziali się na tylnich siedzeniach.</div>
<div style="text-align: left;">
- No to jesteśmy- powiedział Niall, gdy stanęli przy pięknym domu w stylu wiktoriańskim.</div>
<div style="text-align: left;">
Wszyscy stanęli przed drzwiami, a blondyn nacisnął dzwonek.</div>
<div style="text-align: left;">
-Kto tam?- usłyszeli śpiewny głos, a Alexa schowała się za kuzynem.</div>
<div style="text-align: left;">
____________________________________________________________________________</div>
<div style="text-align: left;">
Przepraszam z góry na wszystkie błędy :*</div>
<div style="text-align: left;">
~ Sunny<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-rCH6ttmvcYI/UOC2xgcNqpI/AAAAAAAAAG0/krLOtR5MwbU/s1600/68820_448219135239173_2117873679_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="http://2.bp.blogspot.com/-rCH6ttmvcYI/UOC2xgcNqpI/AAAAAAAAAG0/krLOtR5MwbU/s640/68820_448219135239173_2117873679_n.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br /></div>
Sunshinehttp://www.blogger.com/profile/13001717244322021212noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7904405001723858749.post-82086603074395289582012-11-28T09:34:00.000-08:002012-11-28T09:38:24.003-08:00Liebster AwardDziękuję za nominację naataliey (http://cant-live-without-you-baybe.blogspot.com/) specjalnie dzisiaj weszłam, żeby cię nominować xD hahaha :D<br />
<span style="background-color: #f9f9f9; color: #222222; line-height: 18.200000762939453px;"><span style="font-family: inherit;">"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."</span></span><br />
<br />
Pytania:<br />
<b>1. Kim chcesz zostać w przyszłości?</b><br />
Hmmm... Chciałabym studiować fotografię i język angielski, więc myslę, że albo fotografem, albo lektorem :)<br />
<b>2. Masz jakąś rzecz, którą chciałaś zrobić, ale od zawsze się bałaś?</b><br />
Skok ze spadochronem. Zdecydowanie. Zawsze chciałam to zrobić, ale niestety, mam lęk wysokości :c<br />
<b>3. Gdy wchodzisz do galerii- jaki jest pierwszy sklep do którego idziesz?</b><br />
Wiesz to chyba zależy od tego, czy wiem co chcę kupić.... Czasem to New Yorker, czasem Reserved itd<br />
<b>4. Co byś zrobiła na obiad gdyby przychodził do ciebie twój chłopak?</b><br />
Zdecydowanie jestem fanką pizzy!<br />
<b>5. Serial jaki poprawia ci humor?</b><br />
Pingwiny z Madagaskaru <3 Big Kid :D<br />
<b>6. Hobby oprócz pisania?</b><br />
Fotografia i lubię też rozmawiać na czacie z obcokrajowcami :{)<br />
<b>7. Zwierzę EGZOTYCZNE jakie chciałabyś posiadać?</b><br />
Lemur :)<br />
<b>8. Ulubiona gra komputerowa?</b><br />
Ja jestem trochę staroświecka i nie przepadam za grami komputerowymi ;/<br />
<b>9. Gdybyś mogła zostać bogatym komornikiem lub biedną wolontariuszką co byś wybrała?</b><br />
Haha jesteś mistrzem w zadawaniu trudnych pytań xD naprawdę nie mam pojęcia! Gdybym byłą bogata, pierwsza rzecz którą bym zrobiła to wspomaganie akcji charytatywnych, więc no....<br />
<b>10. Kierunek studiów na które chcesz iść?</b><br />
Patrz pkt 1 :)<br />
<b>11. Miasto, w którym chcesz zamieszkać?</b><br />
Chciałabym zobaczyć kawałek świata, więc jeszcze nie wiem. Choć jak miałabym wybierać to może Londyn/NY/Paryż/LA :D<br />
<br />
A teraz moje nominację:<br />
<br />
<ul>
<li> http://agnietekk.blogspot.com/</li>
<li>http://amor-sin-memoria.blogspot.com/</li>
<li>http://cauze-we-re-like-na-na-na.blogspot.com/</li>
<li>http://thoughtsturn.blogspot.com/</li>
<li>http://directionerforeverrr.blogspot.com/</li>
<li>http://polandloves-onedirection.blogspot.com/</li>
<li>http://two-different-worlds-collide.blogspot.com/</li>
<li>http://im-smile-everyday.blogspot.com/</li>
<li>http://desert--island.blogspot.com/</li>
<li>http://hello-i-love-youu.blogspot.com/</li>
</ul>
Pytania do was:<br />
1. Twoje najbardziej zwariowane marzenie?<br />
2. Jak nazwałabyś swoje dzieci? (chłopiec i dziewczynka; przynajmniej po jednym)<br />
3. Gdybyś mogła mieć super moc co by to było?<br />
4. Ulubiony kolor?<br />
5. Najlepsza potrawa?<br />
6. Masz jakiegoś piosenkarza/aktora/zespół którego nie lubisz? NOH8 xD<br />
7.Jakie masz hobby?<br />
8. Najgłupsza piosenka ever to...?<br />
9. Gdzie chciałabyś spędzić wakacje?<br />
10. Co chciałabyś dostać pod choinkę?<br />
11. Ulubiony i znienawidzony przedmiot w szkole?<br />
<br />
~ Sunshine<br />
<br />Sunshinehttp://www.blogger.com/profile/13001717244322021212noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7904405001723858749.post-38348229024402045142012-11-18T08:09:00.003-08:002012-11-18T08:09:55.419-08:00Rozdział 13- Harry spakuj te cholerne szczoteczki!- krzyknęła dziewczyna, próbując upchać kolejną bluzkę do walizki.<br />
<div>
- No przecież spakowałem!- wydarł się Harry z łazienki.</div>
<div>
Pakowani trwało w najlepsze, a chłopcy, Danielle i Alexa biegali po domu jak poparzeni. Wspominałam, że Dan też leci? Mulatka skończyła zdjęcia, a miejsca jest wystarczająco dużo. </div>
<div>
- Jezuuu.. wy już zachowujecie się jak małżeństwo- westchnął Niall wchodząc do pokoju.- Lexi, nie widziałaś..- nie zdążył dokończyć, a dziewczyna rzuciła w niego szarą bluzą, nawet nie odrywając wzroku od walizki.- O! Dzięki<br />
Chwilę później do pokoju wszedł Haz i z tyłu objął dziewczynę.<br />
- Słyszałaś? Podobno jesteśmy małżeństwem- wymruczał jej do ucha.<br />
- Yhym...<br />
- Powinienem się oświadczyć?<br />
- Poczekaj aż poznasz moją mamę- powiedziała z grymasem.<br />
- Aż taka straszna?- zapytał, a Alexa pokiwała głową.- Ale tata mnie chyba polubi? Co nie?<br />
Zapadła miedzy nimi cisza, a po kilku minutach westchnęła.<br />
- Tata pracuje w wojsku. W Marynarce, więc nie mam pojęcia gdzie teraz jest- odpowiedziała bez jakichkolwiek emocji nadal pakując ubrania.<br />
- Ołłł... ymmm ja nie wiedziałem- powiedział zmieszany Harry.- Przepraszam.<br />
- No co ty... spoko, nic mi nie jest. Jestem dużą dziewczynką- zmusiła się do wesołego tonu.- No idź pakuj resztę rzeczy.<br />
Chłopak jęknął przeciągle i wyszedł z pokoju tupiąc nogami jak małe dziecko.<br />
<div style="text-align: center;">
***<br />
<div style="text-align: left;">
<i>Jeszcze troszkę...i....</i> Uffff.... Postawiłam walizkę na podłogę i patrząc na szczyt schodów otarłam ręką pot z czoła.Miałam na sobie <a href="http://allani.pl/zestaw/425074" target="_blank">koszulę bez rękawów z ćwiekami, spodenki też z ćwiekami i brązowe lity</a>, na prawy nadgarstek założyłam kilka bransoletek. Zrobiłam dziś trochę mocniejszy makijaż: pomalowałam usta różową szminką, a na górnych powiekach zrobiłam brązowe kreski.</div>
<div style="text-align: left;">
Wyjrzałam przez uchylone drzwi i zobaczyłam chłopców przy samochodzie. Niall i Zayn mocowali się z walizką, a Louis majstrował coś przy schowku. No cóż, do pomocy został mi tylko Liam, albo Harry...</div>
<div style="text-align: left;">
-Liaaaaaammmmm!!!!! Jest z tobą Harry?- wydarłam się, mając nadzieje, że chłopak mnie usłyszy.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nieee!- okrzyknął.- Sprawdź w jego pokoju.</div>
<div style="text-align: left;">
Westchnęłam i z powrotem pognałam na górę.</div>
<div style="text-align: left;">
Stanęłam pod drzwiami chłopaka i już chciałam wejść, gdy usłyszałam, że rozmawia przez telefon.<br />
- No tak, będę uważał..... Przecież nie jestem dzieckiem- westchnął do słuchawki.- Tak, tak.... Obiecuję, że już niedługo....Mamoooooo!!!!<br />
Zaśmiałam się cicho pod nosem i weszłam do sypialni chłopaka. Uśmiechnął się, kiedy mnie zauważył, a ja machnęłam ręką na znak, że może dalej rozmawiać.<br />
- Dobrze... Muszę kończyć...No papa...<br />
- Harry powiedz mamię, że ją kochasz- powiedziałam z powagą.<br />
- Co?- zapytał zmieszany.<br />
- <b>Mądra dziewczyna! Pozdrów ją ode mnie- </b>usłyszałam po drugiej stronie słuchawki.<br />
- Też ją ode mnie pozdrów- zaśmiałam się.<br />
- Słyszałaś?- zapytał.- Dobrze papa- spojrzał w moją stronę i uśmiechnął się.- Kocham cię mamo.<br />
Wyszczerzyłam ząbki w uśmiechu. Chwile potem leżałam na łóżku, gnieciona przez ciało Harry'ego.<br />
- Co chciałaś księżniczko?- zapytał.<br />
- Złaź ze mnie!- zaczęłam się śmiać i nieudolnie próbowałam go zrzucić.- Ciężki jesteś!<br />
- I przyszłaś tu tylko po to, żeby powiedzieć mi, że jestem ciężki?!- sturlał się ze mnie i położył na plecach.- Miła jesteś- udał obrażonego i skrzyżował ręce.<br />
- Nie tylko po to- powiedziałam siadając na skraju łóżka.- Zniesiesz mi walizkę na dół?- zapytałam robiąc maślane oczka.<br />
- Najpierw mnie obraża, a potem prosi żebym jej zniósł walizkę- mamrotał pod nosem, ale widziałam że chce mu się śmiać. </div>
<div style="text-align: left;">
- No proooooszę- przeciągnęłam i pocałowałam go w usta.<br />
Chciałam się odsunąć, ale Harry złapał mnie jedną ręką za biodro, a drugą za szyję sprawiając, że teraz ja leżałam na nim.<br />
- Mmmmm.... To co weźmiesz tą walizkę?- zapytałam będąc tak blisko, że stykaliśmy się nosami.<br />
- Jasne- mruknął.- Ale to potem...<br />
- Nie-e!- powiedziałam i wstałam z łóżka.- Reszta już załadowała swoje o samochodu, a my nawet ich nie znieśliśmy.<br />
- Przesadzasz....<br />
Nagle na schodach rozległy się krzyki chłopców...<br />
- Jasna cholera!- wydarł się Zayn.- Zapomnieliśmy o Harry'm i Lexi!<br />
- Pamiętałbym o ich walizkach gdyby SIĘ NIE MIGDALILI W POKOJU I POKAZALI SIĘ NAM NA OCZY!!!!- dokończył blondynek i stanął w drzwiach.- Czy bylibyście tak mili i ruszyli swoje zacne tyłki po walizki?<br />
- Harry to co pójdziesz po moją walizkę?<br />
- Już idę- powiedział i wyszedł z pokoju.<br />
- Dziękuję!- powiedział ironicznie Malik.<br />
<div style="text-align: left;">
________________________________________________________________________</div>
<div style="text-align: left;">
Hej :* Przepraszam za długą nieobecność, ale mam brak weny :P</div>
</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
No to taki trochę dupny rozdział :P<br />
postaram się niedługo dodać<br />
~ Sunny</div>
<br /></div>
Sunshinehttp://www.blogger.com/profile/13001717244322021212noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-7904405001723858749.post-92009335310340678892012-10-04T10:49:00.000-07:002012-10-04T10:54:29.083-07:00Rozdział 12<div style="text-align: center;">
~ Narracja ~</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Od razu po powrocie do domu poszłam do swojego pokoju i rzuciłam na łóżko. Chciałam włożyć słuchawki w uszy, ale w tym samym czasie zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu widniał jeden wyraz, przez który na moją twarz wpłynął uśmiech- <i>MAMA.</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>- Hej mamo! Co tam? Jesteś już w babci?</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>- Hej słoneczko... nie... właśnie po to dzwonie.</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>- Czekaj, czekaj... Nie siedzisz jeszcze w samolocie? To o której wylatujesz?</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>- No widzisz, chodzi o to, że.... Nie będę mogła przylecieć przed wami...- </i>w tym momencie miałam ochotę rzucić telefonem o ziemię.</div>
<div style="text-align: left;">
<i>- Ale czemu?</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>- Zdjęcia na planie się przedłużyły i.... wiesz jak to jest...- </i>oczywiście, że wiedziałam, przecież to nie zdarzyło się pierwszy raz.- <i>W porządku kotku?</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>- Yyyyy... tak, tak jasne... Ale na moje urodziny przylecisz?</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>- Jasne! Nie przegapiłabym... Oh muszę już iść! Papa! Kocham cię!</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>- Pa.</i></div>
<div style="text-align: left;">
Skończyłam połączenie i westchnęłam. Nie długo skończy się na tym, że nawet święta będziemy spędzać osobno- ja w domu, ona na planie jakiegoś kitu, który właśnie będzie kręcić.</div>
<div style="text-align: left;">
Wzięłam poduszkę i cisnęłam ją ze złością na podłogę.</div>
<div style="text-align: left;">
Siadłam na łóżku i oparłam głowę o ścianę. Nie wiedziałam, czy płakać, czy krzyczeć. Nagle drzwi do pokoju się otworzyły i stanął w nich Harry.</div>
<div style="text-align: left;">
- Heejjj...- powiedział, ale się nie odezwałam.- Jezu, naprawdę nie rozumiem o co ty się tak wściekasz!- zaczął ostrym tonem, co rozwścieczyło mnie jeszcze bardziej.- Chyba lepiej, że powiedziałem to teraz tak?!</div>
<div style="text-align: left;">
- Wczoraj, jakoś nie podobała ci się wizja podzielenia się tym ze światem!- zaczęłam krzyczeć. - Ale nie! Zawsze to ty musisz mieć racje! Nawet mnie nie zapytałeś! Pewnie jakbym to ja coś powiedziała to zrobił byś mi awanturę!</div>
<div style="text-align: left;">
- A ty co właśnie robisz?! Nawet nie dasz mi się wytłumaczyć!- Harry tylko dolewał oliwy do ognia.- Z resztą co ja się będę wysilał!- obrócił się na pięcie i wyszedł.<br />
Usiadłam zła na łóżku i skrzyżowałam ręce. Wpatrywałam się w ścianę i próbowałam zrobić w niej dziurę wzrokiem.<br />
Gdy spojrzałam na zegarek była 22.42. Westchnęłam i opuściłam ręce. Siedzę u od jakiś 2 godziń i wściekam się o byle co<i>. Może po prostu okres mi się spóźnia? </i>Pomyślałąm i zaśmiałam się z własnej głupoty.</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
~Narracja~</div>
<div style="text-align: left;">
Szła przez korytarz, chcąc dostać się do pokoju kędzierzawego. Na dole słychać było odgłosy jakiegoś horroru i piski Louis'a i Niall'a. Uchyliła delikatnie ostatnie drzwi na lewo i wsunęła głowę, sprawdzając, czy chłopak jest w środku. Leżał bokiem na łóżku i nawet nie podniósł wzroku, kiedy weszła. </div>
<div style="text-align: left;">
- Daj mi spokój Lou- powiedział szorstko.</div>
<div style="text-align: left;">
Dziewczyna położyła się obok niego i przytuliła od tyłu przyciskając swój policzek do jego skroni. Hazza tylko drgnął, ale nadal ją ignorował.</div>
<div style="text-align: left;">
- Przepraszam Harry...- zaczęła.- Nie chciałam na ciebie krzyczeć, po prostu mama do mnie dzwoniła i powiedziała że nie będzie u babci kiedy przyjedziemy, a ja wyładowałam na tobie złość... Tak samo jak w studiu... Caroline ci,ę sprowokowała, a ja nawet nie zauważyłam, jak miło o mnie mówiłeś... tylko... ja przepraszam Hazz- głos jej się załamał.- Rozumiem, jeżeli mnie znienawidzisz.- powiedziała i chciała się odsunąć od chłopaka, ale on szybko się obrócił i ją objął.</div>
<div style="text-align: left;">
- Alexa, nie znienawidzę cię- westchnął.- Jesteś dla mnie naprawdę ważna... Yyyy... Ale w sumie to powinienem się ciebie najpierw zapytać o zdanie- powiedział i uśmiechnął się do dziewczyny, co ona odwzajemniła.- Uwielbiam jak się uśmiechasz... szczególnie do mnie- szeroko się uśmiechnął, a Lexi spuściła wzrok. Chłopak głośno przełknął ślinę- Lexiii, jaaa...- nie dokończył, bo n korytarzu rozległy się śmiechy chłopców. Westchnął z frustracją i przytulił ją mocniej do siebie.<br />
- Dobranoc- powiedziała ziewając.<br />
- Śpij dobrze- pocałował ja w czoło i chwilę nie odrywał ust.</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: left;">
-Whaaaaatssss Upppp?!- obudził ich krzyk i czyjeś ciężkie ciało wylądowało, na chłopaku, który w geście obrony i z odruchu zrzucił go na podłogę. Rozległ się łomot i czyjeś jęki.</div>
<div style="text-align: left;">
- NIALL, CZYŚ TY ZWARIOWAŁ?!- wydarł się Hazz.</div>
<div style="text-align: left;">
- To ja ci nie robię wyrzutów, że znalazłem cię z moja kuzynką w jednym łóżku, a ty mnie tak bezczelnie zrzucasz?!</div>
<div style="text-align: left;">
- Idź się lecz...- mruknęła dziewczyna i padła twarzą w poduszki.</div>
<div style="text-align: left;">
- Zawsze mogło być gorzej...- powiedział blondyn stojąc w drzwiach.- Mogliście być nadzy- dokończył, za co oberwałby poduszką od Harry'ego, ale zamknął drzwi i słychać już bylo tylko jego donośny śmiech na korytarzu.</div>
<div style="text-align: left;">
- Zabiję go- mruknął.- Ale to potem- i położył się obok Alex'y.</div>
<div style="text-align: left;">
_____________________________________________________________</div>
<div style="text-align: left;">
Przepraszam, że taki mega krótki,ale...SZKOŁA. -.- No to Wróciłam! xD hope u like it ;*</div>
<div style="text-align: left;">
~Sunny</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
Ps. Tak dla mniej spostrzegawczych- zmieniłam nazwę bloga :*</div>
Sunshinehttp://www.blogger.com/profile/13001717244322021212noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7904405001723858749.post-14631919659530575172012-08-22T11:57:00.001-07:002012-08-23T03:51:41.445-07:00Rozdział 11<div>
<div style="text-align: center;">
*Narracja*</div>
Za producentką programu stała szczupła blondynka z pasemkami. Była mniej więcej wzrostu Alexy i prawdo podobnie musi nieźle pracować nad formą, ponieważ figurę miała świetną. Dziewczyna siedziała na kanapie i wlepiała swoje niebieskie oczy w kobietę, która natomiast patrzała się na Hazze i uśmiechała ukazując rząd idealnie białych zębów.</div>
<div>
- Kopę lat chłopcy- odezwała się.</div>
<div>
- Witaj Caroline- powiedział z niesmakiem Louis.</div>
<div>
Reszta chłopców przyglądał się jej z odrazą i złością jednocześnie, tylko Haz uwarznie patrzał na Lexi i obserwował każdy jej ruch, jakby zaraz miała rzucić się na Flack i wydrapać jej oczy.</div>
<div>
Ona natomiast przyglądała się Caroline z uwagą i szczerze to do głowy by jej nie przyszło, że mogła zrobić takie świństwo Harry'emu. Wydawała się całkiem miła. </div>
<div>
Podeszła do każdego po kolei i uściskała, każdy zrobił to niechętnie, a Haz wyglądał jakby miał się zraz rozpłakać. Na końcu podeszła do naszej Lexi.</div>
<div>
- My się chyba jeszcze nie znamy... Jestem Caroline- powiedziała ściskając jej dłoń.</div>
<div>
- Alexa- od powiedziała i również uścisnęła dłoń uśmiechając się.</div>
<div>
- Jesteś dziewczyną jednego z tych przystojniaków?</div>
<div>
- Nie, jestem kuzynką Niall'a.- powiedziała patrząc przelotnie na Harry'ego, który zaciskał pięści tak mocno, że aż mu kostki zbielały.</div>
<div>
- Tak? W Ogóle nie jesteście do siebie podobni- stwierdziła wciąż się uśmiechając.- No cuż miło mi było cię poznać. </div>
<div>
- Wzajemnie- odpowiedziała grzecznie.</div>
<div>
- Do zobaczenia chłopcy- machnęła do nich ręką, po czym wyszła machając biodrami.</div>
<div>
Lou stanęła obok Lexi i uporczywie wpatrywała się w drzwi, za którymi przed sekundą zniknęła Caroline.</div>
<div>
- Też bym chciała taką figurę- westchnęła krzyżując ręce na piersiach.</div>
<div>
- Oj przestań.- prychnęła Alexa odwracając głowę w stronę stylistki.- Ona pewnie zazdrości ci fryzury- powiedziała po czym obie parsknęły śmiechem. </div>
<div>
Obróciła się na pięcie i usiadła z powrotem na kanapie. Zaraz potem Lou poszła w jej ślady.</div>
<div>
- I TO TYLE?!- wydarł się Styles.- Nie macie zamiaru pocieszyć mnie? Powiedzieć, że jest straszna i w ogóle?!</div>
<div>
- Przestań Harry.- odparła łagodnym tonem Lexi.- Na razie nic nie zrobiła więc nie mogę o niej nic powiedzieć. Wydaje się całkiem miła. Może dotarło do niej jak źle postąpiła.</div>
<div>
- No właśnie. Ludzie się zmieniają- poparła ją Lou.</div>
<div>
- Ta ludzie się zmieniają... Jassneee... A potem jak zwykle będzie na mnie...- mamrotał, kiedy usiadł obok Lexi i objął ją ramieniem. </div>
<div>
- Lou, a Lux będzie?- zapytał Liam zmieniając temat.</div>
<div>
- Tak zaraz powinna przyjechać- uśmiechnęła się kobieta. </div>
<div>
Ktoś delikatnie zapukał w drzwi.</div>
<div>
- Proszę- krzyknął Zayn.</div>
<div>
Drzwi się uchyliły i stanęła w nich drobna kobieta, trzymając za rękę śliczną dziewczynkę</div>
<div>
- Pani Lou, pani córka przyjechała- powiedziała uprzejmie kobieta.</div>
<div>
- Moje dziecko!- krzyknął Haz i poderwał się z kanapy.</div>
<div>
Cały w skowronkach podbiegł do Lux, wziął ją na ręce i zaczął kręcić oraz całować w policzek. Dziewczynka tylko oplotła rączkami szyję chłopaka i chichotała uroczo.</div>
<div>
- Coś szybko zapomniał o Caroline- szepnęła do mnie Lou, kiedy chłopaki witali się z małą. </div>
<div>
- Mama!- wykrzyknęła dziewczynka i z pomocą Harry'ego, niezdarnie podbiegłą do Lou.</div>
<div>
- Hej kotku- kobieta wzięła dziewczynkę na kolana i ucałowała w policzek.- To Lexi.</div>
<div>
- Heeej- przywitałam się z małą.- Jak się masz?</div>
<div>
- Dzień Dobry- przywitała się nie pewnie, ale widząc zachwyt dziewczyny uśmiechnęła się.- Dobrze. Przyjechałam odwiedzić mamę- oznajmiła pomiędzy oddechami, tak jak to robią małe dzieci.</div>
<div>
- Awww... Jesteś przeurocza!</div>
<div>
- Nie tylko ona- szepnął Haz siadając za Lexi. </div>
<div>
Dziewczyna tylko przewróciła oczami i uśmiechnęła się sama do siebie.</div>
<div>
- Powiesz Lexi ile masz lat? -zapytała Lou.</div>
<div>
Dziewczynka pokazała cztery palce.</div>
<div>
- O tyle!- oznajmiła wywołując chichot Hazzy.</div>
<div>
-Nie prawda!- powiedział Loui.- W sierpniu skończysz dopiero tyle- powiedział po czym złożył dwa palce dziewczynki.</div>
<div>
- Dwa latka, hmm?- uśmiechnęła się Lexi.</div>
<div>
- Hej Lexi, wszystko okey?- zapytał Louis wyrywając tym samym dziewczynę z zamyślenia.</div>
<div>
- Tak, zamyśliłam się- odpowiedziała.</div>
<div>
- O czym tak dobitnie rozmyślałaś?- zapytał Zayn siadając na fotelu.</div>
<div>
- O tym, że jak ostatnim razem widziałam moje siostrzenice to też miały dwa lata- oznajmiła.</div>
<div>
- A teraz ile mają?- zapytała Lou.</div>
<div>
- Pięć...lat?- Zapytała patrząc na Niall'a.</div>
<div>
- Yhym.</div>
<div>
- Oh moglibyśmy je poznać? Miałbym wtedy jeszcze więcej dzieci- powiedział rozemocjonowany Haz.</div>
<div>
- Poznasz je na pewno- zaśmiał się Horan.- Ale czy to dobrze to ja nie wiem.</div>
<div>
- Lecicie z nami do Irlandii?- zapytała zaskoczona Lex'a.</div>
<div>
- Nie cieszysz się?- zapytał Louis.</div>
<div>
- Nie, no cieszę się- odpowiedziała szybko.</div>
<div>
- Czemu nie wiesz czy to dobrze?- zapytał Li.</div>
<div>
- Dwa diabły- zaśmała się Lexi.</div>
<div>
- Chłopcy, zajmijcie miejsca! Zostało 5 minut- nagle ich rozmowę przerwała producentka. </div>
<div>
Hazza wstał i podał mi rękę.</div>
<div>
- Idzesz?</div>
<div>
- Tak, już id....</div>
<div>
- Cholera! Muszę jechać do miasta, a nie mam co zrobić z Lux!- przerwała jej Lou i posłała błagające spojrzenie.- Lexiii... mogłabyś?</div>
<div>
- Jasne- zaśmiała się.- Chodź Lux, popatrzymy jak chłopaki będą udzielać wywiadu, okey?</div>
<div>
- Dobra- odpowiedziała i ku jej zdziwieniu złapała za rękę uśmiechając się.</div>
<div>
- Będę zanim skończą wywiad, poradzisz sobie?</div>
<div>
- Jasne nie denerwuj się- uspokoiła ją i wzięła małą na ręce.</div>
<div>
- Chłopcy!- krzyknęła producentka.</div>
<div>
Zebrali się i poszli do studia. Gdy weszli, publiczność zaczęłą piszczeć i klaskać. Niektóre dziewczyny nawet się popłakały. Tak to na pewno niesamowite zobaczyć swoich idoli, a ci idioci robią naprawdę wielki show. Chłopcy usiedli na kanapie i pomachali do ludzi. </div>
<div>
Alexa i Lux stały za kulisami i miały idealny widok na chłopców i plecy Caroline, która akurat mówiła coś do Hazzy, kręcąc przy tym włosy na palcu. Loczek rzucił jej znaczące spojrzenie, ale ona tylko wybuchnęła śmiechem. Jednak, gdy zobaczyła Caroline po raz pierwszy, poczuła ukłucie zazdrości, a gdy patrzyła na nią teraz to uczucie się nasiliło. Ona jednak postanowiła nie dać po sobie tego poznać.</div>
<div>
Wywiad się zaczął przez pierwsze pięć minut nic się nie działo. Po kolejnych pięciu ogłoszono przerwę na reklamy. Chłopcy wstali z kanapy i zaczęli się rozchodzić. Zayn i Lou poszli do łazienki, a Liam, Niall i Haz kierowali się w stronę dziewczyn. Harry zrobił kilka kroków w stronę Lexi, ale został zatrzymany przez Caroline. Lexi stała wystarczająco blisko, żeby wszystko słyszeć.</div>
<div>
- Harry możemy porozmawiać?- zapytała reporterka zadziornie trzepocząc rzęsami.</div>
<div>
- Nie wydaje mi się żeby to był dobry pomysł- powiedział Haz z kwaśną miną.</div>
<div>
- Przestań żyć przeszłością! Proszę....- dodała błagalnie.</div>
<div>
- No dobra- powiedział niepewnie, a Caroline pociągnęła go w stronę jakiegoś pokoju. </div>
<div>
Rzucił jej tylko przepraszające spojrzenie i dalej szedł za nią</div>
<div>
- Jak myślicie o co jej może chodzić?- zapytała chłopaków bawiących się z Lux.</div>
<div>
- Przykro mi, ale nie mam pojęcia- powiedział przepraszająco Li.</div>
<div>
- Jak ją znam to na pewno nie wyniknie z tego nic dobrego- dodał Niall.</div>
<div>
Pobawili się chwilę z małą, a z pokoju wypadł wściekły Harry i ruszył w ich stronę.</div>
<div>
- Oho, a nie mówiłem?- odezwał się blondyn.</div>
<div>
- Wiecie co ta suka mi powiedziała?!- wysapał Haz.</div>
<div>
- Uspokój się, stary- powiedział Liam.- No opowiadaj...</div>
<div>
- Poprosiła mnie na rozmowę- dodał już spokojniej.- I powiedziała, że nigdy nie przestała mnie kochać i że chce do mnie wrócić!</div>
<div>
- Co?!- wykrzyknęła Lexi.</div>
<div>
Cała trójka patrzyła na niego z otwartymi buziami. Nawet Lux zrozumiała powagę sytuacji i siedziała cicho.</div>
<div>
- No tak! I zaczęła się do mnie przystwiać...</div>
<div>
- A ty co zrobiłeś?!- zapytał Niall.</div>
<div>
- Odepchnąłem ją! A gdy wychodziłem powiedziała, że jeszcze zobaczymy.- skończył swoją opowieść.- Alexa, w porządku?</div>
<div>
Wtedy wszystkie spojrzenia skierowały się na dziewczynę.</div>
<div>
- Czy ja wiem...</div>
<div>
Powiedziała zgodnie z prawdą, ponieważ szczerze nie wiedziała co o tym wszystkim sądzić. Caroline wyglądała na uprzejmą osobę, a tu proszę. Najwyraźniej nie ocenia się książki po okładce.</div>
<div>
- To dobrze, że ją odepchnąłeś- dodałam.</div>
<div>
- Wiesz, że zależy mi tylko na tobie- powiedział patrząc jej w oczy i oplatając talie.</div>
<div>
- Awww- wyrwało się Niall'owi.</div>
<div>
Lexi cicho zachichotała. Usłyszeli głos z megafonu.</div>
<div>
- Wszyscy proszeni są na swoje miejsca!</div>
<div>
Dała szybkiego buziaka Harry'emu i życzyła powodzenia. On tylko jęknął i poszedł usiąść na kanapie obok pozostałych.</div>
<div>
Po chwili z garderoby wyszła Caroline i zmierzyła w stronę chłopców jak zwykle bujając biodrami. Usiadła obok drugiego reportera i zaczęła wywiad.</div>
<div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
~Zayn~</div>
</div>
<div>
Wywiad prawie się kończył. Haz co chwila rzucał Caroline złowrogie spojrzenia, a ta uśmiechała się uroczo. Siedzący koło chłopaka Liam próbował go uspokoić, ale bez skutku. Ja nawet nie wiem o co chodzi! Przecież nie zapytam się Niall'a w środku wywiadu, a Lou odpada, bo był ze mną.</div>
<div>
- Ostatnie pytanie na dziś chłopcy- powiedział Rob, drugi prowadzący.- Który z was jest singlem?</div>
<div>
Harry spojrzał wymownie na Lexi, a ta pokiwała głową. </div>
<div>
- Ja jestem- powiedział Niall.</div>
<div>
- Ja też- dodałem.</div>
<div>
- I ja- rzucił niepewnie Haz.</div>
<div>
- No nie wierzę! Harry Styles singlem!- "zdziwiła"się Caroline i zaśmiała.- Jak byliśmy razem to co krok się za kimś oglądałeś! Powiedz tęsknisz jeszcze za tamtymi czasami?</div>
<div>
- Yyyy... nie...</div>
<div>
- Nie wierzę ci! Ja tęsknie- powiedziała.</div>
<div>
Zamurowało mnie. Z resztą jak wszystkich. Nie dość że powiedział, że Hazza jest podrywaczem to jeszcze wyznała, że za nim tęskni. Alexa stała z zaciśniętymi zębami. Trzymając Lux na rękach.</div>
<div>
- Przyznaj się tęsknisz za nami co?- dalej ciągnęła Flack.</div>
<div>
- Dobrze może tu zakończymy program...- wtrącił prowadzący.</div>
<div>
- Niech odpowie! Tęsknisz za nami Harry?</div>
<div>
- Nie!- od powiedział stanowczo.- O co ci chodzi?!</div>
<div>
- Przyznaj się, że nigdy nie przestałeś mnie kochać! </div>
<div>
- Ja mam dziewczynę!- nie wytrzymał i wybuchnął.</div>
<div>
Wszyscy patrzeliśmy na niego z przerażeniem.Reporterów i widownie zakało. Lexi na chwilę wstrzymała oddech, po czym pokręciła przecząco głową ze strachem w oczach.</div>
<div>
- Tak dobrze słyszeliście!- zwrócił się do kamer.- Jestem oficjalnie i nieodwołalnie zajęty. Jestem też prze szczęśliwy! Znalazłem dziewczynę idealną! Dlatego życzcie mi powodzenia!</div>
<div>
Jako pierwszy otrząsnął się reporter i podziękował za wywiad.</div>
<div>
Gdy skończyliśmy Alexa właśnie oddawała Lou dziecko.</div>
<div>
- Coś ty! Nie sprawiała żadnych kłopotów!- powiedziała do naszej stylistki.- Przynajmniej ona nie.</div>
<div>
Wróciliśmy do samochodu. I ruszyliśmy do domu. Haz próbował się tłumaczyć, ale ona go skutecznie ignorowała. W końcu on też dał sobie spokój. Ja się wtrącać nie będę! W sumie to ich sprawa....</div>
<div>
_____________________________________________________________________</div>
<div>
Hejka! Sorki, że wcześniej nie dodałam, ale net mi nawalił :( według mnie rozdział wyszedł taki sobie :P a wiec... mieliście rację to Caroline... dodam tylko, że ona trochę namiesza w związku Harry'ego i Lexi :| No to... do przeczytania xD i liczę na komentarze :)</div>
<div>
~ Sunshine</div>
<div>
<br /></div>
Sunshinehttp://www.blogger.com/profile/13001717244322021212noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-7904405001723858749.post-89861654286415241532012-08-09T03:31:00.000-07:002012-08-09T03:31:03.399-07:00DziękiO.MOJ.BOZE!!!!!!! BARDZO WAM DZIEKUJE ZA PONAD 1000 WYSWIETLEN <3 I WSZYSTKIE KOMENTARZE ORAZ GLOSY, KTORE TAK MNIE MOTYWUJA :) <div>
ps. POSTARAM SIE DODAC NOWY ROZDZIAL JESZCZE W TYM TYGODNIU ^.^ </div>
<div>
~SUNNY</div>Sunshinehttp://www.blogger.com/profile/13001717244322021212noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7904405001723858749.post-4101793904124422172012-08-03T09:42:00.000-07:002012-08-03T09:42:35.998-07:00Rozdział 10<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Przepraszam, że zmieniłam główną bohaterkę, ale ta jest najlepsza jednak ;)</b></div>
Gdy pierwsze promienie słoneczne zaczęły ogrzewać jej twarz, dziewczyna nie chętnie otworzyła oczy. Syknęła, kiedy poczuła nieprzyjemny ból w plecach. Zdezorientowana przekręciła głowę lekko w lewo i natknęła się wzrokiem na słodko śpiącego Harry'ego. Uśmiechnęła się na ten widok po czym sięgnęła po telefon chłopaka. 5.28 fajnie by było jeszcze pospać.... Musnęła ustami policzek Harry'ego na co ten lekko się uśmiechnął.<br />
- Wstawaj śpiochu- zaśmiała się Alexa.<br />
- Jeszcze trochę, mamo... Nie chcę iść do szkoły. Louis mi wyprostował włosy...- wymamrotał, na co Lexi wybuchnęła śmiechem.<br />
- Harry, wstawaj! Nadal masz swoje loki- śmiała się dziewczyna.<br />
- Co?- Zdezorientowany Haz powoli otworzył oczy, a gdy zobaczył rozbawioną Alex'e na jego twarz wpełz szeroki uśmiech.- Dzień Dobry słoneczko. Która godzina?<br />
- 5.30- powiedziała, ale gdzy zobaczyła zdezorientowaną minę chłopaka dodała.- Pomyślałam, że cię obudzę, żebyś mógł się wyspać w swoim łóżku.<br />
- Nie chce mi się wstawać- powiedziała Harry, po czym przewrócił się na bok tyłem do dziewczyny, a jego twarz wykrzywiła się z bólu.- Moje plecy...<br />
- Jak chcesz! Ja idę spać do siebie- rzuciłą po czym udałą się do pokoju dokończyć sen.<br />
Od razu zakopałą się w pościeli przykrywając nawet głowę, ponieważ w pokoju panował półmrok. Naglę poczóła,ż że łóżko ugina się pod czyimś ciężarem, a zaraz potem, że ktoś oplata jej talię swoimi ramonami. Obrócła głowę i ujrzała uśmiechnietego Hazz'e.<br />
- Jakoś nie mogę bez ciebie zasnąć...- powiedział, a ona tylko teatralnie przewróciła oczami i uśmiechnięta ułożyła się wygodnie na poduszce, czując podbródek Hazzy wbijający się w jej ramie.<br />
<div style="text-align: center;">
****</div>
Dziewczyna otworzyła oczy i się przeciągnęła. Uśmiechnięta wyskozyłą z łóżka i poszukała ubrań, które tu kiedyś przywiozła. Nie musiała zachowywać się cicho, żeby nie obudzić swojego chłoopaka, gdyż ten zawsze wstawała wczśniej. Przebrała się w białą bluzkę, do tego luźny czarny swetr i spodnie z wczoraj. Zrobiłą jeszcze poranną toalete i udałą się do kuchni mając nadzieję, że zastanie tam Alexe. Jednak się pomyliła. Przy stole siedział Liam z Louis'em, którzy prowadzili dyskusje na temat wieczornego wywiadu. Przywitała się z chłopakami po czym zrobiła sobie kawę.<br />
- Idziesz gdzieś?- zapytał Liam, który zauważył, że Danielle nie ma już na sobie piżamy.<br />
- Taaa... Muszę być za godzinę w studiu.- westchnęła mulatka.<br />
- Dzień Dobry- Dan jak na komendę odwróciła się w stronę drzwi, z których dobiegał głos.<br />
- Alexa! Dobrze, że wstałaś! Musisz mi pomóc- powiedziała entuzjastycznie.<br />
- Mogę po śniadaniu?....<br />
- Nie!- szybko przerwała dziewczynie i popchnęła ją w stronę pokoju Liam'a. Gdzy tylko znalazły się w środku Danielle zamkneła drzwi i wydałą z siebie pisk, który musiała wczoraj powstrzymać.<br />
- O.MÓJ.BOŻE!!!! TY I HARRY!!!!!AAA!!!<br />
- Szzzz... Chcesz, żeby ktoś usłyszał?- uciszyła przyjaciółkę.- Skąd wiesz?<br />
- Obudziły mnie wczoraj jakieś hałasy, więc poszłam to sprawdzić. Wchodzę na dach, a tam Lexi i Haz się całują!!!! Nawet nie wiesz jak się cieszę.<br />
- Nooo, ja też- powiedziała Alexa.<br />
- No to poproszę wszystko szczegółowo!<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
Obudziłem sie sam. Stwierdziłęm, że Lexi poszła coś zjeść, więc szybko się ogarnęłem i zszedłem na dół. Jednak w kuchni siedzieli tylko Louis, Liam i Niall, który jak widać dopiero wstał.<br />
- Cześć- rzuciłem.<br />
- Witaj- powiedział Lou z złowieszczym uśmiechem.- Nie masz nam czegoś do powiedzenia?<br />
- Yyyyy.. Nie?- zmieszałem się.<br />
- Ej, Co to były wczoraj za hałasy z góry?- zapytał Liam,a ja spiekłem buraka.<br />
-Ja nie wiem... A ty Haz?- zapytał Louis z tym swoim uśmiechem.<br />
- Nie.<br />
- A nie chcesz nam o czymś powiedzieć? Zwierzyć się?- ciągnął dalej temat.- Na temat pogody... albo o dzisiejszym wywiadzie... o tym, że całowałeś się z Alexą?- Dokończył, a ja o mało się nie zachłynęłem powietrzem, za to Niall, który właśnie pił sok wypluł wszystko na stół.<br />
- A ty z kąd wiesz?- zapytałem zamurowany.<br />
- Jak ktoś chodzi po dachu to cały dom się trzęsie, idioto.- powiedział zirytowany.- Czemu nam nie powiedziałeś?<br />
- No nie wiem.- Wyjąkałem. Spojrzałem się na Niall'a, który jak widać nie wiedział co zrobić z informacją, że ja i jego kuzynka jesteśmy razem.- Niall... Jak ci to przeszkada to powiedz..<br />
- Tak szczerze to nie mam nic przeciwko- odpowiedział i się uśmiechnął.- I tak by mnie nie posłuchała.. Ale spróbuj jej coś zrobić to dostaniesz taki wpierdol, że zobaczysz.<br />
- Jasne- zaśmiałęm się szczęśliwy, że wszystko jest okey.<br />
Właściwie czym ja siię tak stresowałem?<br />
Moje rozmyślenia przerwały dziewczęce śmiech dobiegające ze schodów. Po chwili Danielle i Alexa weszły do kuchni. MOJA DZIEWCZYNA. Jak to pięknie brzmi. Danielle była już wyszykowana, atomiast Lexi nadal była w piżamie, zresztą jak reszta.<br />
- Hejka- przwyiwały się równocześnie, na co Liam się zaśmiał sie odrwyając wzroku od porannej gazety.<br />
- Alexa, Nie muszisz udawać. My wiemy.- Louis powiedział to tak dobitnie, że Lexi, aż się roześmiała, przez co Loui zrobił zdezorientowaną minę.<br />
- Wiem, że wiecie.- oznajmiła, co jeszcze bardziej zaskoczyło chłopaka.- Wiedziałąm, że Harry powie wam jak tylko się obudzi.<br />
Niall się zaśmiał i poklepał mnie po ramieniu.<br />
- Życzę ci z nią powodzenia stary.<br />
- Auć. Ranisz mnie.- powiedziała Alexa i podeszła do szafek wyciągając z nich miskę. Podeszłem do niej po czym pocałowałem w policzek i wyciągnąłem dwa kubki.<br />
- Ej no! Tylko tyle?!- jęknął Louis.<br />
Lexi tylko się zaśmiała i pokręciła głową nasypując płatek. Gdy zalał je mlekiem wzięła miskę do ręki i oparła się tyłem o blat.<br />
- Jakieś plany na dzisiaj? - zapytała towarzystwo siedzące przy stole.<br />
- Mamy wywiad wieczorem. Pojedziesz z nami?- Zapytał Niall.<br />
- Jasne czemu nie- odpowiedziała.- Dziękuje- zwróciła się do mnie, kiedy podałem jej parujący kubek z kawą. Uśmiechnąłem się po czym zacząłem robić sobie jedzenie. Reszta śniadanie przebiegła wesoło. Gdy oznajmiliśmy Zayn'owi, (który wszedł do kuchni godzinę póżniej), że jesteśmy razem, nawet się nie zdziwił i powiedział, że od razu tak przeczuwał.<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
Około dwunastej poszłam do siebie do pokoju. Nie miałam nic kontkretnego do roboty więc wzięłam laptopa i zalogowałam się na twittera, facebooka i sprawdziłam pocztę. Nie tweetowałam już od jakiegoś roku, ale lubiłam sprawdzać co się dzieje i jakie głupoty ludzie wypisują. Na fb nie działo się nic konkretnego. Nagle przyszeł mi do głowy pewien pomysł. Wpisałam w google "Dziewczyna Harry'ego Styles'a" i weszłam w pierwszy lepszy portal plotkarski. Wiem, że to nie ładnie tak kogoś sprawdzać, ale musiałam zobaczyć z kim Haz się kiedyś spotykał. Na początku nic takiego nie przykuło mojej uwagi, same bzdury, dopiero potem wpadłam na jakiś ciekawy artykuł. Dotyczył Caroline Flack. Skądś ja kojarzyłam, ale nie pamiętałam z kąd. Potem gdzy doczytałam, że prowadziła z chłopakami wywiad w specjalnej audycji x-factora mnie olśniło. Widziałam ten wywiad! Przecież Niall to mój kuzyn, wieć oglądałąm wszystkie odcinki. Okazało się, że mała romans z Harry'm. Czy jemu odbiło?! Przecież ta kobieta jest od niego starsza o 15 lat! No, ale może miał chwilę słabości, albo to tylko plotka. Postanowiłam o to zaytać Hazz'e. Akórat, kiedy wyłć]ączałam komputer zawitał do mojego pokoju. Rzucił się na łóżko obok mnie i wylądował twarzą w poduszkach.<br />
- Stęskniłeś się?- zapytałam odkładając laptopa na podłogę.<br />
Obrócił głowę w moją stronę.<br />
- Jak cholera.<br />
- Słuchaj....<br />
- Oj to chyba nie wróży za dobrze...- stwierdził i usiadł po turecku na przeciw mnie.<br />
- Co cię łączyło z Caroline Flack?- zapytałam prosto z mostu.<br />
To pytanie go chyba zaskoczyło, bo wpatrywał się we mnie przez chwilę<br />
- Ehhh..- westchnął.- To moja była.- powiedział, ale gdy zobaczyła, że ta odpowiedź mnie nie usatysfakcjonowała kontyunuował.- Wiesz byłem szczęśliwy z nią i nie przeszkadzało mi, że jest starsz. Wiek to tylko liczba. Ale ona mnie chciałą tylko wykorzystać. Dla sławy i pieniędzy. Robiło się o niej głośno, wtedy Simon to odkrył i kazał się jej ode mnie odczepić. Wiesz bardzo mnie zraniła, ale w sumie dobrze, ze już jej nie ma. Już zapomniałem. Teraz mam ciebie.- powiedział.<br />
Wzioł moją rekę i pocałował opuszki palców. Pochyliła się, żeby go pocałować. Dobrze, że go zapytałam, przynajmniej nie będę musiała się z tym męczyć. Położyliśmy się na łóżku i gadaliśmy. Po jakimś czasie stwierdziliśmy, że trzeba się szykować. Ubrałam się w <a href="http://www.ubiore.pl/style/87543/?action=save" target="_blank">rurki, niebieski sweterek i białe jazzówki</a>. Wzięłam kilka bransoletek i byłam gotowa. Chłopaki siedzieli na dole. Brakowało tylko Zayn'a. Nagle zbiegł po schodach, mówiąc, że skończył mu się żel do włosów. Pech chciał, że reszcie też, więc mieli zamiar dopiero dziś kupić. Skończyło się na tym, że użył mojego lakieru do włosów, co wywołało prawdziwe napady śmiechu i głupie żarty ze strony chłopaków. Podróż minęła nam dość szybko, pewnie dla tego, że chłopaki ciągle się wyglupiali. Gdy dojechaliśmy na miejsce przed budynkiem stało całe stado paparazzi. Jakoś przepchaliśmy się do drzwi. Gdzy weszliśmy w środku czekał jakiś koleś. Gdyby nie twitter pomyślałabym, że to ochroniarz, bo był taki wieeeeeelki. Ale dzięki plotką wiedziałam, że stoje przed menagerem.<br />
- Paul, to moja kuzynka Alexa- przedstawił mnie Niall.- Alexa to nasz menager Paul.<br />
- Miło mi cię poznać- uśmiechnął się i wyciągnął do mnie swoją rękę.<br />
- Mnie również- odwzajemniłam gest i uścisnęłam rękę. Chłopcy i ja poszliśmy do garderoby, gdzie czekała już na nas ich stylistka. Paul musiał iść jeszcze coś załatwić. Zapozanałam się z ich stylistką Lou po czym usiadłam na kanapie i czekałam, aż uczeszę chłopaków. Gdzy ci poszli się przebierać, Lou dosiadła się do mnie i zaczęłyśmy rozmawiać. Od razu znalazłyśmy wspólny język. Gratulowała mi związku z Hazzą tierdząc, że ma świetny gust. Gadałyśmy jeszcze o jakiś pierdołach i nawet nie zauważyłyśmy jak wrócili.<br />
- I co? Wyglądam przystojnie?- zapytał Harry.<br />
Oby dwie z Lou wybuchnęłyśmy śmiechem, gdy zobaczyłyśmy, że z pod szyji chłopaka wyataje metka.<br />
- Czemu się ze mnie śmiejecie?- zapytał z miną dziecka, któremu zabrano lizka.<br />
- Bo ubrałeś odwrotnie koszulkę ciemoku jeden- powiedział Louis.<br />
- O faktycznie!<br />
Wtedy do pokojuweszła pewna kobieta.<br />
- Witam chłopcy. Ta pani będzie z wami przeprowadzać wywiad- oznajmiła i wskazała na kobiete, która stała za nią. Nie powiem... zamurowało mnie...<br />
_______________________________________________________<br />
Hej! Co tam? Nie powiem.... jestem całkiem zadowolona z tego rozdziału, chociaż w sumie nic się nie dzieje. See ya!!!! :D<br />
~SunnySunshinehttp://www.blogger.com/profile/13001717244322021212noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-7904405001723858749.post-57985120469658743072012-07-17T14:40:00.000-07:002012-07-17T14:44:06.030-07:00Rozdział 9<div style="text-align: center;">
~Narracja~</div>
<div style="text-align: left;">
Zaskoczona dziewczyna pokręciła głową myśląc, że pewnie Zayn nie zamknął drzwi, gdy poszedł zapalić. Gdy zamykała drugie skrzydło oszklonego wejścia, usłyszała stukot dokładnie nad swoją głową. Przestraszyła się, ale po chwili stwierdziła, że się przesłyszała.Już chwytała za klamkę, gdy nad nią rozległ się znów ten sam dźwięk. <i>Dobra, to nie jest śmieszne!</i> pomyślała bojąc się nie na żarty. Przez chwilę zastanawiała się, czy nie iść obudzić Liam'a, którego pokój znajdował się najbliżej, ale po dłuższym namyśle doszła do wniosku, że nie chce przestraszyć Dan i prawdopodobnie wziął by ją za wariatkę. Niepewnie wyszła na balkon, lecz zaraz zawróciła na korytarz i wzięła lampkę ze stolika. <i>Czymś w końcu muszę się bronić</i>... Ponownie wyszła na świeże powietrze i rozejrzała się dookoła. Na ścianie przy drzwiach ujrzała drabinkę, a na dachu malutkie płomyczki. <i>O Boże! O Boże! O Boże!... Dobra Lexi, weź się w garść! Poradzisz sobie! </i>powtarzała. Gdy była już prawie na szczycie wzięła kilka głębokich oddechów na uspokojenie i szybkim krokiem wciągnęła się na dach. Przed nią na ziemi leżał koc, a dookoła poukładane były świeczki, co dawało bardzo przytulny efekt. Opuściła ręce zdezorientowana, ale nagle ktoś zasłonił jej usta ręką. Świat jej się zamazał, a do oczu napłynęły łzy. Próbowała się wyrwać, ale było już za późno. Wtedy sprawca poluźnił uchwyt, a Alexa wykorzystała chwilę nieuwagi i walnęła sprawcę z całych sił łokciem w brzuch. Dziewczyna obróciła się szybko i zobaczyła, że jej oprawcą jest nie kto inny jak... Harry. Na dodatek chłopak leżał skulony na ziemi i jęczał.</div>
<div style="text-align: left;">
- Boże Harry! Porąbało cię?!- jęknęłam klękając przy nim.- Czekaj! Zaraz wracam!</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie, nic mi nie jest- wydyszał ledwo słyszalnie, ale ja już schodziłam po drabinie.</div>
<div style="text-align: left;">
Po cichu zbiegła do kuchni i wstawiłam wodę. 03.04. <i>Pięknie... Dopiero trzecia, a ty już coś nabroiłaś...</i></div>
<div style="text-align: left;">
Gdy woda się zagotowała zalała Harry'emu herbatę, bo jak mówiła jej babcia: "Herbata jest dobra na wszystko!", a resztę wlała do termosu. Wbiegła na górę starając się nikogo nie obudzić. Gdy wróciła na dach Hazza siedział kocu trzymając rękę na obolałym miejscu.<br />
- Trzymaj- powiedziałam i podałam chłopakowi herbatę, ale ten tylko się skrzywił.- Pij, pomoże. </div>
<div style="text-align: left;">
- Ughhh...- jęknął, gdy wziął pierwszego łyka.- A cukier?<br />
- Nie marudź tylko pij!- powiedziała z powagą, ale w kącikach ust błąkał się jej uśmiech.- A i jeszcze to!- położyła mu termos na brzuchu.<br />
- Powiedz.. Ilu ludzi już uderzyłaś z łokcia w brzuch, że jesteś w tym takim znawcą?- zapytał chłopak z patrząc na nią z pode łba.<br />
- Jesteś drugi- poinformowała go z kamienną twarzą, ale potem nie wytrzymała i parsknęła śmiechem.- Kiedyś trenowałam i miałam słuchawki w uszach, a Niall przyszedł mi powiedzieć, że mam zejść na obiad i podszedł od tyłu więc go ani nie słyszałam ani nie widziałam. Przestraszył mnie wiec w panice kopnęłam go w biodro....<br />
- Uuuuu...- jęknął Haz krzywiąc się.- Musiałaś go opatrzyć?<br />
- Nie- zaśmiała się.- Ale moja babcia się nim zajęła. Zawsze powtarzała, że herbata jest dobra na wszytko.<br />
- Moja zawsze gdy nie mogłem spać mówiła: "Harry.. jest 21.04, a ty nie śpisz... Kto zaprząta twoje myśli?"- Zacytował babcinym głosem, co rozśmieszyło dziewczynę. Zapadła cisza, ale nie na długo, bo Alexa chwyciła telefon Harry'ego.<br />
- No więc, Haroldzie... Jest 3. 16, a ty nie śpisz... Kto zaprząta twoje myśli?- wyrecytowała.<br />
Spojrzała na Harry'ego, ale ten nadal wpatrywał się w odległy punkt gdzieś na panoramie Londynu.<br />
- Dziewczyna- powiedział krótko.<br />
- Oł- Alexa spuściła głowę zawstydzona.<br />
Serce jej pękło i najchętniej wybiegłaby z tam tond, rzuciła na łóżko i ryczała w poduszkę godzinami.</div>
<div style="text-align: left;">
- A znam ją?- zabrała się w sobie i zapytała go. <i>Przynajmniej dowiem się kto to..... może</i>.<br />
- Tak- powiedział krótko, ale tym razem mogła dostrzec, że jego twarz wykrzywia się w uśmiechu.<br />
- Aha... A jak ją poznałeś?<br />
Uśmiechnął się jeszcze szerzej i odwrócił głowę w jej stronę, tak, że mogła zobaczyć ogniki w jego oczach.<br />
- Cóż.... To było jakiś tydzień temu- powiedział i powoli pochylił się w jej stronę.- Stała na schodach- jeszcze bliżej.- Ubrana w jeansowe szorty, białą koszulkę z flagą Ameryki i białe conversy- coraz bliżej.- A ja stałem tam zamurowany i jak idiota nie mogłem się nawet odezwać- jeszcze troszkę- od tamtego momentu nie myślę o nikim innym...<br />
Wtedy musnął jej wargi, a w niej eksplodowało miliard fajerwerków. Na początku całował ją delikatnie, jakby pytając o zgodę, ale z sekundy na sekundę pocałunki zaczęły się pogłębiać i stawać coraz namiętniejsze. Alexa obróciła się w jego stronę zarzuciła mu ręce na szyję. Natomiast on objął ją w talii.<br />
- A Emma?- wydyszała miedzy kolejnymi pocałunkami.<br />
- Zerwałem z nią dziś rano.<br />
- Przykro mi- powiedziała nie przestając oddawać pocałunków.<br />
- Kłamczucha- powiedział i się uśmiechnął.<br />
Trwali złączeni w pocałunku nie wiadomo jak długo, ale żadne z nich nie chciało przestać. W końcu Lexi doszła do wniosku, że nie wytrzyma dłużej bez tlenu, więc odsunęła się od Harry'ego przegryzając jego dolną wargę. Oboje się uśmiechali.<br />
- Wiesz, że Niall mnie zabije jak się dowie- powiedział nadal się szczerząc.<br />
- Obronię cię.<br />
- Moja księżniczko w lśniącej zbroi- powiedział Haz i musnął jej wargi.<br />
- Powiemy im?- zapytała nie otwierając oczu.<br />
- Domyślą się- powiedział i znów musnął jej wargi.<br />
- A media?- zapytał pa chwili.<br />
Chłopak drgnął i popatrzył jej w oczy.<br />
- Nie wiem- westchnął i odwrócił wzrok czując ciężar jej spojrzenia. Położył się na kocu i popatrzył w gwiazdy, które i tak nie mogły się równać z jej oczami.- Jeżeli będziesz chciała to ja mogę to ogłosić, aleja ni sądz....<br />
- Ciii- uciszyła go i położyła się obok, kładąc głowę na jego torsie.- pogadamy o tym jutro, ale ktoś mi zakłócił sen, który muszę dokończyć.<br />
Chciała iść spać do siebie, ale Harry powstrzymał ją obejmując ramieniem.<br />
<div style="text-align: center;">
~Danielle~</div>
<div style="text-align: left;">
<i>Jasna Cholera! Co to za hałasy?!</i> pomyślała zamykając cichutko drzwi od pokoju Liam'a. Spała sobie spokojne, ale obudziły ją hałasy z góry. Nie chcąc budzić Liama wymknęła się z pokoju, żeby to sprawdzić. Przechodziła właśnie obok balkonu, gdy usłyszała głosy:</div>
<div style="text-align: left;">
<b>"- A znam ją?" </b><i>Alexa?!</i></div>
<div style="text-align: left;">
<b>"-Tak"</b><i> Harry?!</i> pomyślała stając plecami do ściany na zewnątrz, żeby lepiej słyszeć.</div>
<b>"- Aha... A jak ją poznałeś?"</b><br />
<span style="background-color: white;"><b>"- Cóż.... To było jakiś tydzień temu........Stała na schodach.......Ubrana w jeansowe szorty, białą koszulkę z flagą Ameryki i białe convers..... A ja stałem tam zamurowany i jak idiota nie mogłem się nawet odezwać......od tamtego momentu nie myślę o nikim innym..."</b></span><span style="background-color: white;"> I wtedy nastała cisza, przerwana jedynie szelestem ubrań.</span><span style="background-color: white;"> </span><i style="background-color: white;">Czy oni....?</i><span style="background-color: white;"> Wspięła się po drabince najciszej jak mogła i wychyliła tylko głowę, żeby ich zobaczyć. O mało nie spadła z drabiny jak zobaczyła to o czym myślała.</span><span style="background-color: white;"> </span><i style="background-color: white;">CAŁUJĄ SIĘ!!!!!! </i><span style="background-color: white;">Z trudem powstrzymała piśniecie i cichutko zeszła z powrotem na ziemię. Pobiegł do pokoju, położyła się w łóżku i opatuliła kołdrą pod nos, żeby nie było widać jej szerokiego banana na twarzy. Już nie mogła się doczekać, aż dorwie jutro Alex'e sam na sam...</span><br />
<span style="background-color: white;"><br /></span><br />
<span style="background-color: white;"> ____________________________________________________________________________</span><br />
<br />
<span style="background-color: white;"><br /></span><br />
<span style="background-color: white;">Hej hej!!!! No i jestem!!! Po pierwsze: Bardzo, bardzo dzięki za 500 wyświetleń!!!! KOCHAM WAS!!!!!</span><br />
<span style="background-color: white;">Po drugie: Czytasz= Komentujesz Po trzecie: Mam dwa fajne pomysły na nowe blogi, ale muicie mi powiedzieć którego chcecie najpierw (ankieta) Po czwarte: sory za narracje, ale tak mi się lepiej pisze.Po piąte: AAAAAA!!!! Lexi i Harry nareszcie się pocałowali!!! *zaciesz*</span><br />
~Sunny<br />
<br />
<br /></div>Sunshinehttp://www.blogger.com/profile/13001717244322021212noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7904405001723858749.post-1546219102886799612012-07-08T09:23:00.000-07:002012-07-08T13:49:03.748-07:00:)Co do poprzedniego postu: MOWY NIE MA ŻEBYM ZAMKNĘŁA BLOGA :P!!!!! Przepraszam, ale nie wylogowałam się i moja kuzynka weszłam na konto i...no... Ale nie mam zamiaru zamykać bloga, nawet jeśli nikt by nie czytał :( ps. niedługo dodam nowy rozdział ;)<br />
~ SunSunshinehttp://www.blogger.com/profile/13001717244322021212noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7904405001723858749.post-37519675866128043192012-06-28T04:37:00.001-07:002012-07-05T03:39:45.871-07:00Rozdział 8<div style="text-align: center;">
<b>Hejka :) trochę poprawiłam ten rozdział, bo mi się nie bardzo podobał. Mam nadzieję, że teraz jest trochę lepszy :]</b><br />
<b><br /></b><br />
~Alexa~</div>
<div style="text-align: left;">
- Harry rusz swoje siedzenie i idź otwórz!- powiedział Lou.</div>
<div style="text-align: left;">
Chłopak coś tam wymamrotał, ale poszedł. W tym czasie ja ponownie rzuciłam się na łóżko.</div>
<div style="text-align: left;">
- Muszę wam powiedzieć, że Lexi jest świetnym kierowcą- zaczęła Danielle, a ja rzuciłam Niall'owi zwycięskie spojrzenie.- I naprawdę sama myś...</div>
<div style="text-align: left;">
Niestety nie dane było jej dokończyć, bo do pokoju wparowała jakaś blondyna. Trzaskała piorunami na wszystkie strony. Popatrzała na wszystkich po kolei, a kiedy nasze spojrzenia się skrzyżowały rozszerzyła oczy ze zdziwienia i złości. Gdyby wzrokiem można by było zabić, to bezdyskusyjne leżałabym już martwa.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ty..- wysyczała w moją stronę.</div>
<div style="text-align: left;">
Rozejrzałam się totalnie zdezorientowana dookoła poszukując pomocy i wyjaśnień. Niestety reszta patrzała na siebie i na mnie takim samym wzrokiem. Zrobiło mi się trochę głupio. Przez głowę przemknęły mi różne twarze, ale byłam prawie pewna, że nigdy jej nie widziałam </div>
<div style="text-align: left;">
- Ja...- palnęłam głupio.- Yyyyy... Cześć?</div>
<div style="text-align: left;">
- Ty.. dziwko- syknęła z obrzydzeniem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Łołołoł... Nie pozwalaj sobie- powiedziałam.</div>
<div style="text-align: left;">
- A ty?! Jak mogłeś?! Mnie?!- powiedziała do Harry'ego, a potem znowu wróciła do mnie.- Na... nią?! Ty chyba sobie jaja robisz?!<br />
Byłam totalnie zdezorientowana, ale przede wszystkim zła i wściekła, bo j<span style="background-color: white;">akim w ogóle prawem, ona ma tu przychodzi i ma czelność mnie obrażać?! To byłoby dziwne, nawet jakbym ją znała. </span></div>
<div style="text-align: left;">
- Hej! Może mi ktoś w końcu wyjaśni o co chodzi, bo jak widać on nie umie się wysłowić!- powiedziałam nieźle wkurzona tą dziewczyną.</div>
<div style="text-align: left;">
- Oj przesadziłaś- warknęła i zamachnęła się, żeby mnie uderzyć. Nagle w głowie rozbłysnęło mi światełko. Na szczęście złapałam ją za nadgarstek, zanim mnie dotknęła.</div>
<div style="text-align: left;">
- Porąbało cię?!- krzyknęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Mnie?! To ty kradniesz cudzych chłopaków...<br />
A ja myślałam, że już bardziej wtajemniczonym być nie można, ale coś mi zaczynało świtać.</div>
<div style="text-align: left;">
- Czekaj co?! Przecież ja cię nawet nie znam! Co mnie obchodzi jakiś tam twój chłopak. Ja cię w życiu na oczy nie widziałam!- wyrzucałam z siebie.- A nawet jeśli to.... <i>Kurwa...</i>- powiedziałam, gdy dziewczyna rzuciła na stół gazetę, którą trzymała cały czas w ręce.</div>
<div style="text-align: left;">
Na pierwszej stronie był napis <b>Harry Styles i jego nowa dziewczyna! Czy to już koniec związku z Emmą?!</b>, a pod nim zdjęcie moje i Hazzy jak tańczyliśmy w parku. Poczułam jak moje życie się wali. Wszystko dookoła się zatrzymało. Gdy świat znów zaczął biec swoim tempem doszłam do wniosku, że mogło być gorzej. W końcu lał wtedy deszcz, więc moja twarz była rozmazana.</div>
<div style="text-align: left;">
Zorientowałam się, iż reszta patrzyła na mnie ze zdziwieniem, bo odkąd tu jestem jeszcze nie przeklinałam, ale cóż.... to była wyjątkowa sytuacja. Nagle za mną stanął Harry, żeby zobaczyć gazetę.</div>
<div style="text-align: left;">
-<i> Kurwa</i>- powtórzył za mną.</div>
<div style="text-align: left;">
- O mój boże- westchnęłam.- To nie to co sobie myślisz my tylko...</div>
<div style="text-align: left;">
- To nie tak...- wtrącił się Harry, ale nie zdążył, bo dziewczyna skierowała się do wyjścia.- Emma! Czekaj!- krzyknął i wybiegł za nią. </div>
<div style="text-align: left;">
Zostałam sama z pięcioma osobami, które patrzyły na mnie nie poinformowane.</div>
<div style="text-align: left;">
Byłam przytłoczona. Ona była Emmą. Jego dziewczyną. Boże jak mogłam być taka głupia?! A jak ktoś mnie... nie, no przecież nic nie widać.... Zaraz potem zaczęły przytłaczać mnie wyrzuty sumienia i mnóstwo innych pytań..Czy przeze mnie oni zerwą? Czy zakończyłam związek? Czułam się jak ostatnia szmata. Ale gdzieś w środku czułam się....zadowolona. Od razu się za to skarciłam. </div>
<div style="text-align: left;">
Nie wytrzymałam emocjonalnie i się rozryczałam. Rzuciłam gazetę na stół, żeby inni mogli poczytać i usiadłam na kanapie. Podciągnęłam kolana i schowałam w nich głowę nadal płacząc. Słyszałam tylko zdziwione westchnienia i kilka przekleństw. </div>
<div style="text-align: left;">
- Zadzwonię do tej redakcji- powiedział Liam i wyszedł.</div>
<div style="text-align: left;">
Nagle poczułam, że ktoś mnie obejmuje i opiera głowę o moje ramię.</div>
<div style="text-align: left;">
- Słuchaj... nie przejmuj się. W gazetach wypisują różne bzdury- wyszeptała Dan.</div>
<div style="text-align: left;">
- A jak oni zerwą? Przeze mnie!</div>
<div style="text-align: left;">
- Aaaa... to w tym problem- powiedziała mulatka.- Jak zerwą, to zerwą. Najwidoczniej nie było im pisane być razem.- uspokoiła mnie.- I będzie miał czas na ciebie- dodała ledwo słyszalnie, żeby chłopcy nie usłyszeli.</div>
<div style="text-align: left;">
Mimowolnie się uśmiechnęłam, ale zaraz potem przygnębienie wróciło.</div>
<div style="text-align: left;">
- Czuje się podle- powiedziałam zrezygnowana.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie przejmuj się- powtórzyła.- Z resztą... I tak jej nigdy nie lubiłam.</div>
<div style="text-align: left;">
Odwróciłam głowę w stronę przyjaciółki i parsknęłam śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jesteś wredna.</div>
<div style="text-align: left;">
- No chyba mi nie powiesz, że wydawała ci się miła podczas tej wizyty!</div>
<div style="text-align: left;">
- No....</div>
<div style="text-align: left;">
- A teraz powiem ci ciekawostkę.... Ona ma 18 lat...</div>
<div style="text-align: left;">
Szczęka mi opadła. W życiu bym nie powiedziała, że ma 18!</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie wygląda, co nie?- zaśmiałyśmy się.<br />
Chwilę jeszcze pogadałyśmy i nastrój mi się poprawił.<br />
- No, ale bluzkę to miałaś zarąbistą- zaśmiał się Zayn. Czym rozśmieszył pozostałych.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie da się zaprzeczyć. Dobra koniec użalania się nad sobą!- wstałam i otarłam mokre oczy.- Głodni?</div>
<div style="text-align: left;">
- Dlaczego patrzysz na mnie? -oburzył się Niall.</div>
<div style="text-align: left;">
- Bo ty zawsze jesteś głodny.</div>
<div style="text-align: left;">
Już miał zaprzeczyć, ale ostatecznie pokiwał głową.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ja też zgłodniałem- powiedział Lou.</div>
<div style="text-align: left;">
- Dobra... Ktoś chętny do pomocy?- nagle zrobiło mi się znów smutno, bo zawsze Harry mi pomagał, a teraz może całował się z Emmą. Poczułam ukłucie zazdrości. Nie Lexi, Nie! Cieszysz się, jeśli znów będą razem!</div>
<div style="text-align: left;">
- Lexi... Hej Lexi!- z zamyślenia wyrwał mnie głos Niall'a.- A zrobisz to coś, co zawsze robi twoja babcia, kiedy przyjeżdża?</div>
<div style="text-align: left;">
Na chwilę się zamyśliłam. Boże, o czym on mówi?!</div>
<div style="text-align: left;">
- No wiesz... to takie z jagodami albo mięsem, albo kapustą, ale lepiej z jagodami...</div>
<div style="text-align: left;">
Pacnęłam się w głowę. Przecież to jasne, że chodziło mu o mamę mojego taty, który jest Polakiem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Pierogi?- zapytałam, żeby się upewnić.</div>
<div style="text-align: left;">
- Takkk!!!!- wykrzyknął uradowany Niall.</div>
<div style="text-align: left;">
- Matko, a co to jest?- zapytał przerażony Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
- To z Polski!- wyjaśnił entuzjastycznie blondyn.- Lexi jest w połowie Polką.</div>
<div style="text-align: left;">
- Myślałem, że jesteś z Irlandii i Ameryki- powiedział zdezorientowany Lou.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie, ja tylko mieszkam w US, a jestem w połowie z Irlandii i w połowie z Polski. Niall leć do sklepu po jagody.</div>
<div style="text-align: left;">
W mgnieniu oka Horan leciał do sklepu.</div>
<div style="text-align: left;">
- Dan pomożesz mi?</div>
<div style="text-align: left;">
- No dobra- podniosła się i poszła ze mną do kuchni. Wzięłam laptopa Niall'a, który leżał na stole i poszukałam przepisu.<br />
Zaczęłyśmy robić ciasto, a w między czasie dołączył do nas Louis. Szło nam wolno, bo ciągle wybuchaliśmy śmiechem i obrzucaliśmy się różnymi produktami.<br />
Kiedy Niall wrócił z owocami, kuchnia była cała w mące, ale on był tak szczęśliwy, że nic nie zauważył. Gdy skończyliśmy było już ciemno. Powykładaliśmy polskie danie na talerze i zaniosłyśmy do pokoju.<br />
Usiedliśmy w salonie i zaczęliśmy gadać i jeść. Cały czas martwiłam się o Harry'ego, bo do tej pory nie wrócił.<br />
- Alexa, nie denerwuj się! Wróci. Pewnie topi smutki w alkoholu.- szepnął mi Liam.<br />
Wcale mnie to nie uspokoiło.<br />
Gdy wszyscy już zjedli było po 23.<br />
- Ja idę spać- oznajmił Lou.<br />
- Ja też- poparł go Zayn.<br />
- Zastaniesz?- zapytał Liam Danielle i zrobił maślane oczka.<br />
- Jasne- powiedziała i wszyscy poszliśmy na górę.<br />
- Branoc- rzuciłam i poszłam do pokoju.<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
Nie mogłam spać. Przewracałam się z boku na bok nie wiem ile czasu. Spojrzałam na telefon. 02.48. Cholera. Wstałam i poszłam się napić. nie czułam się skrępowana tym, że chodzę po domu w piżamie, bo spałam w bieliźnie. Napiłam się wody i udałam się do pokoju z nadzieją, że zasnę. Przechodziłam właśnie obok wyjścia na balkon i zobaczyłam, ze drzwi są otwarte...<br />
<span style="background-color: white;">____________________________________________________________________</span><br />
<span style="background-color: white;">Hej! Nie powiem, żebym byłą jakoś specjalnie dumna z tego rozdziału ;/ Jakbyście jeszcze nie zauważyli to u góry pojawiła się nowa strona "Bohaterowie", a zawdzięczamy ją.... Yumi, która prowadzi niesamowity blog "Hello I Love You" (</span><a href="http://hello-i-love-youu.blogspot.com/" style="background-color: white;">http://hello-i-love-youu.blogspot.com/</a>) ^.^ Kiedy będą się pojawiać nowi bohaterowie, dopiero wtedy ich dodam.<br />
- Sunshine</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-cFXTc8BtGNg/T-xBxokq_iI/AAAAAAAAAEw/bfSbhKwuHsU/s1600/e86aa25a0fb0749380b1a8b.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://3.bp.blogspot.com/-cFXTc8BtGNg/T-xBxokq_iI/AAAAAAAAAEw/bfSbhKwuHsU/s400/e86aa25a0fb0749380b1a8b.png" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
takie ło <3</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
Sunshinehttp://www.blogger.com/profile/13001717244322021212noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7904405001723858749.post-52779681505476349002012-06-24T10:30:00.000-07:002012-06-28T01:16:12.000-07:00Rozdział 7<div style="text-align: center;">
~Alexa~</div>
<div style="text-align: left;">
Wygrzebałam się z łóżka około 9 i udałam się do łazienki. Poszłam wziąć prysznic. Wytarłam się i owinięta ręcznikiem poszłam zabrać ubrania z pokoju. I wróciłam, żeby skończyć poranną toaletę. Ubrałam się w jasne rurki, biały top i moją ulubioną koszulę w kratę przygotowałam sobie jeszcze buty i torebkę na później. Założyłam naszyjnik i bransoletki (<a href="http://www.ubiore.pl/style/78562/" target="_blank"><span style="color: blue;">ubranko</span></a>) i zeszłam do śniadanie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Siemka- przywitałam się ze Liam'em i Harrym.- Reszta jeszcze śpi?</div>
<div style="text-align: left;">
- Tak. Ładnie wyglądasz- powiedział Li.</div>
<div style="text-align: left;">
- Dzięki. Chcecie tosty?</div>
<div style="text-align: left;">
- Jasne- rzucił Harry wstając od stołu.- Liam?</div>
<div style="text-align: left;">
- Skoro już robicie...</div>
<div style="text-align: left;">
Zrobiliśmy tosty tańcząc, wydurniając się i stasznie fałszując do piosenki Want U Back- Cher Lloyd <<a href="http://www.youtube.com/watch?v=0Bb6qsBZr4k&feature=related" target="_blank"><span style="color: blue;">posłuchaj</span></a>>. Skończyło się na tym, że Haz miał wielką plamę od keczupu na koszulce.</div>
<div style="text-align: left;">
Gdy skończyliśmy robić jedzenie i herbatę usiedliśmy do stołu. </div>
<div style="text-align: left;">
- Mniam- powiedziałam delektując się moim ulubionym śniadaniem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Yhym.... Dobre- powiedział Liam z pełnymi ustami.</div>
<div style="text-align: left;">
Tak nam szybko czas zleciał, że nie zauważyliśmy jak Dan weszła do domu.</div>
<div style="text-align: left;">
- Hejka- przywitała nas i pocałowała Liam'a.- Śniadanko?</div>
<div style="text-align: left;">
- Właśnie skończyliśmy- odpowiedziałam i wsadziłam talerz do zmywarki.- Napijesz się czegoś?- zapytałam nalewając sobie kawy.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie dzięki. Chłopcy jeszcze śpią?</div>
<div style="text-align: left;">
- Nom- mruknął Haz.<br />
- Co ty masz na koszulce?!- zapytała.- Albo nie, czekaj, nie chcę wiedzieć.</div>
<div style="text-align: left;">
Dopiłam napój na jednym tchu i pobiegłam po moje rzeczy. </div>
<div style="text-align: left;">
- Chyba będziemy musiały obejść się bez Lou- powiedziała do dziewczyny, kiedy wychodziłyśmy.</div>
<div style="text-align: left;">
- Czekaj zostawiłam kluczyki w kuchni- wykrzyknęła dziewczyna i musiałyśmy zawrócić.- Szczerze, to żałuje, że Boo Bear nie jedzie... Mógłby poprowadzić...</div>
<div style="text-align: left;">
- Ja mogę!- wykrzyknęłam uradowana.</div>
<div style="text-align: left;">
- Taaaa, tylko najpierw musiałabyś mieć prawo jazdy- wyśmiał mnie Liam.</div>
<div style="text-align: left;">
- A kto powiedział, że nie mam?</div>
<div style="text-align: left;">
- A masz?- zapytał roześmiany Haz.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jasne- wyciągnęłam prawko z torebki i pokazałam im.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ale jak...?- zdziwiła się Danielle.</div>
<div style="text-align: left;">
- Normalnie. W Ameryce można robić prawo jazdy od 16 lat i dział też jako dowód osobisty.</div>
<div style="text-align: left;">
- Dobra- powiedziała i rzuciła mi kluczyki.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ja bym na twoim miejscu tego nie robił- powiedział zaspany Niall wchodząc do kuchni.- Jeszcze pół roku temu była fatalnym kierowcą. Rozbiła samochód po 15 minutach jazdy.</div>
<div style="text-align: left;">
- Rozbiłaś samochód?- zapytała Dam z przerażeniem w oczach.</div>
<div style="text-align: left;">
- Tylko raz. A teraz chodź już- powiedziałam z wielkim bananem na twarzy i wyszłam z domu.</div>
<div style="text-align: left;">
- Alexa... j-jesteś pewna, że umiesz prowadzić?- wyjąkała Danielle.<br />
- Nie masz co próbować i tak nie odda ci kluczyków- zaśmiał się Nialler.<br />
- Oj przestań! Poradzę sobie!- powiedziałam uradowana i praktycznie w podskokach pobiegłam do samochodu.<br />
Wsiadłam i zapięłam pasy. Ustawiłam lusterko i niczym zawodowiec przekręciłam kluczyk. Po chwili do samochodu wsiadła wciąż niepewna Dan. Również zapięła pasy i złapała się uchwytu. Wcisnęłam gaz i nie przekraczając dozwolonej prędkości jechałyśmy w stronę centrum. Po chwili Danielle wyraźne się rozluźniła.<br />
- Wiesz, co? Myślałam, że już dawno będziemy leżeć zakrwawione w rozbitym samochodzie- zaśmiałyśmy się.- Ale jesteś naprawdę niezłym kierowcą.<br />
- Dzięki.<br />
- Tylko wiesz, że jak nas policja złapie to ty płacisz mandat. Bo to nielegalne w Anglii, żeby 16- latka prowadziła samochód.<br />
- Dobra- zachichotałam.<br />
Po niecałych 10 minutach byłyśmy już w sklepie i szukałyśmy jakiś fajnych ubrań.<br />
- Może ja poszukam czegoś dla ciebie, a ty dla mnie?- zaproponowała Dan z cwaniackim uśmiechem.<br />
- Spoko- zaśmiałam się.- Na jaką okazję?<br />
- Cóż.... Liam zaprosiła mnie do eleganckiej restauracji, więc...<br />
- Jasne, zrozumiałam. Dla mnie sama wybierz.<br />
Po 10 minutach poszukiwań nadal nic nie znalazłam. Poszukałam Dan wzrokiem i zobaczyłam, że ma ten sam problem.<br />
- Może zobaczymy w innym?- zaproponowałam, kiedy znalazłam się obok przyjaciółki.<br />
Przyjaciółki... Czy mogłam ją tak nazwać? Widzimy się dopiero drugi raz... Po zastanowieniu uznałam, że bez wyrzutów sumienia mogę ją tak nazwać.<br />
- Może najpierw znajdziemy buty, a potem sukienkę, a potem dodatki?!- zaproponowałam.<br />
- Super!<br />
Szłyśmy przez galerie, co chwila wybuchając śmiechem. Byłam świadoma tego, że faceci się za nami oglądali. W sumie co się dziwić? Danielle jest tancerką, co już wszystko wyjaśnia, a moja figura też nie jest znowu taka zła.<br />
Kierowałyśmy się w stronę schodów, gdy nagle Danielle stanęła jak wryta i pociągnęła mnie za sobą do jakiegoś obuwniczego.<br />
- JA MUSZĘ JE MIEĆ!- powiedziała mulatka i chwyciła szpilki z wystawy.<br />
Były kremowe i miały ok 12 cm szpilkę wysadzaną kryształami kremowe (<a href="http://www.ubiore.pl/steve-madden-partyy-r,p3194.html" target="_blank"><span style="color: blue;">buciki</span></a>)<br />
- Boże! Idealne!- westchnęła uradowana, kiedy przymierzyła swój rozmiar i paradowała w nich po sklepie.<br />
- Czyli rozumiem, że bierzemy?- spytałam znając odpowiedź.<br />
- Pytanie!- powiedziała, po czym zwróciła się do ekspedientki- Bierzemy je.<br />
Po wyjściu ze sklepu udałyśmy się na poszukiwanie sukienki. Weszłyśmy do pierwszego lepszego sklepu i od razu udałyśmy się na poszukiwania. Po kilku minutach miałam już sukienkę i dodatki. Zobaczyłam, że Dan zmierza do mnie z wielkim wyszczerzem na twarzy.<br />
- Trzymaj i idź przymierz!- rozkazała dając mi jakąś jak podejrzewam sukienkę.<br />
- No dobraaaa.... Ty też- przytaknęłam mało entuzjastycznie i dałam jaj strój.<br />
Weszłyśmy do przymierzalni obok siebie. Szybko się przebrałam i oceniłam efekt... Danielle to ma wyczucie stylu... wyglądam jak laska!!! xD<br />
- Gotowa?- usłyszałam dziewczynę.<br />
- Tak... Na 3...2...1... WOW! Wyglądasz niesamowicie!!!!- powiedziałam jak zobaczyłam Dan. Ubrała wszystko i efekt był zniewalający. Czerwona sukienka idealnie podkreślała jej karnację, a bogate wzory oddawały jaj charakter (<a href="http://www.ubiore.pl/style/78961/?action=save" target="_blank"><span style="color: blue;">ubranie</span></a>) (buty i torebka kremowe) - Liam padnie jak cię zobaczy!<br />
- Ty też wyglądasz super! Ta sukienka świetnie na tobie leży (<span style="color: blue;"><a href="http://www.ubiore.pl/style/70014/" target="_blank"><span style="color: blue;">stylizacja</span></a>)</span> (bez marynarki)! Jeśli jeszcze nie jesteś z Harry'm to jak cię zobaczy padnie ci do stóp!<br />
- Harry i ja jesteśmy tylko...<br />
- Daruj sobie od razu widać, że macie się ku sobie!<br />
Nie zaprzeczyłam... tylko czemu? Czy naprawdę czuję coś do Hazzy?...<br />
- Alexa... juhu!- Danielle pomachała mi ręką przed twarzą.- Nie śpij! Idź się przebrać.<br />
- Chodźmy zapłacić!- powiedziała, gdy już wyszłam.- I nawet mi ni mów, że nie bierzesz tej kiecki!<br />
- No nie wiem... Gdzie ja ją będę nosić?- zawahałam się.<br />
- Oj przestań! Pewnie chłopaki zabiorą cię na jakąś galę i w co się wtedy ubierzesz?- zaśmiałam się, ale po chwili zorientowałam się, że mulatka nie żartuje.<br />
- No coś ty!- zaprzeczyłam.<br />
- Chodź już- roześmiała się Danielle.<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: left;">
- Chłopaki!!! POMOCY!!- krzyknęłam, bo byłyśmy obładowane torbami.</div>
<div style="text-align: left;">
Po kupieniu sukienek poszłyśmy kupić jeszcze jakieś spodnie, t-shirty, naszyjniki, buty, topy i wiele, wiele innych rzeczy. Mama mnie zabije, gdy zobaczy rachunek z mojej karty kredytowej, bo w niektórych sklepach cena była 4-cyfrowa.</div>
<div style="text-align: left;">
- Boże! Czy wyście zwariowały?!- powiedział Louis, gdy nas zobaczył, w sumie, co się dziwić, przez tą tonę toreb nie mogłyśmy się ruszać.- Dać dziewczyną kartę kredytową....</div>
<div style="text-align: left;">
- Udały się zakupy?- zapytał Liam, gdy weszłyśmy do salonu</div>
<div style="text-align: left;">
- Taaakkkk..- powiedziała Dan i pocałowała go na powitanie.</div>
<div style="text-align: left;">
- A tobie, Lexi?</div>
<div style="text-align: left;">
- Yhym- powiedziałam, po czym rzuciłam się na kanapę.- To bardziej męczące od biegania.</div>
<div style="text-align: left;">
- Wiesz dzięki temu trochę schudniesz i ...- powiedział Niall, ale nie dokończył bo oberwała ode mnie poduszką.</div>
<div style="text-align: left;">
- Zamknij się farbowany blondynku- odgryzłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- <span style="background-color: white; line-height: 16px;">M</span><span style="background-color: white; line-height: 16px;">asz łeb jak sklep a w sklepie puste półki!!!</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 16px;">- Schowaj się, bo małpy polują!</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 16px;">Już miał mi się odciąć, gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi....</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 16px;">_____________________________________________________________</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 16px;">Hejka moje kochane ludziki! Co tam u was?! U mnie cud, miód i malina! Mam pasek!!! *Fuck yeah* A co do rozdziału to inaczej pokazuje wam jak ubrani są bohaterowie. Większość stylizacji robie sama, ale czy tak jest lepiej, czy woleliście obrazki? </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 16px;">~ Sunny</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 16px;">P.S Domyślacie się kto odwiedził chłopców? ;> </span></span></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>Sunshinehttp://www.blogger.com/profile/13001717244322021212noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7904405001723858749.post-68890053690189595922012-06-19T10:08:00.002-07:002012-06-19T10:08:19.953-07:00Ekhem...<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white;">Uwaga, uwaga!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: white;">Chciałabym was poinformować, iż komentarze i ankieta <span style="color: purple;">NIE GRYZĄ</span>. Serio! Sami sprawdźcie! :D</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>Sunshinehttp://www.blogger.com/profile/13001717244322021212noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7904405001723858749.post-12862097505482326022012-06-16T06:08:00.002-07:002012-11-16T05:01:40.100-08:00Rozdział 6 cz.2<div style="text-align: center;">
~Lexi~<br />
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Wszyscy bili nam brawa, a my biegliśmy dalej. Byłam cała mokra, zresztą Harry też. Nadal nieźle lało, ale nie sprawiało to nam problemu. </div>
<div style="text-align: left;">
- Przeszkadza ci deszcz?- zapytał roześmiany Harold.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ani trochę!- powiedziałam równie zadowolona.</div>
<div style="text-align: left;">
- To chodź!</div>
<div style="text-align: left;">
- Gdzie tak biegniemy?- zapytałam.</div>
<div style="text-align: left;">
Haz już czwarty raz mnie gdzieś ciągnął.</div>
<div style="text-align: left;">
- Niespodzianka- powiedziała tajemniczo.</div>
<div style="text-align: left;">
Biegliśmy śmiejąc się kilka minut, aż Harry stanął i kazał mi zasłonić oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
Jeszcze chwilę mnie prowadził . Był fatalnym przewodnikiem. Uderzyłam się 3 razy w sama-nie-wiem co.</div>
<div style="text-align: left;">
- Gotowa?- pokiwałam głową.- Ta dam.- powiedział i odsłonił mi oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
Zamurowało mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-9POFoNZVV20/T9M5JxkzZRI/AAAAAAAAADY/EjWc-pYhwLc/s1600/392438_248818795215812_208083029289389_452873_718146574_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://1.bp.blogspot.com/-9POFoNZVV20/T9M5JxkzZRI/AAAAAAAAADY/EjWc-pYhwLc/s400/392438_248818795215812_208083029289389_452873_718146574_n.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
To było po prostu piękne. Kolorowe i proste. Nie za dużo wszystkiego. Niesamowite okiennice i te kolorowe beczki jako doniczki, a do tego wszystkiego jeszcze słońce i deszcz.</div>
<div style="text-align: left;">
- Podoba ci się?- zapytał Harry.- Bardzo nie wiele ludzi wie o tym miejscu, a szkoda.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jest piękne- wyszeptałam.- Coraz bardziej mnie zaskakujesz, Styles.</div>
<div style="text-align: left;">
- Taki już jestem- powiedział udając samolubstwo, co mnie rozbawiło.</div>
<div style="text-align: left;">
Gdy narobiłam już masę zarąbistych zdjąć Harry'emu, naszej dwójce i temu miejscu zadecydowaliśmy, że dość już tego zwiedzania i skoro chłopcy nie oddzwonili to trzeba wracać do domu.<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~Harry~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Wcale nie chciałem wracać do domu. Mogłem zostać tu z nią i robić zdjęcia, póki bateria by nie padła i tak po prostu cieszyć się chwilą. Mogłem zostać i patrzeć na jej włosy, które zmieniły się z czekoladowych fal na kruczoczarne proste pasma. Mogłem zostać i podziwiać jej niesamowity uśmiech i roześmianą twarz. Ale musiałem wrócić do rzeczywistości.</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
***<br />
~Alexa~<br />
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Zmęczona biegiem z przystanku autobusowego, otworzyłam drzwi. Nie zdążyłam zrobić dwóch kroków, a już ktoś mnie ściskał.</div>
<div style="text-align: left;">
- Boże Święty!!! Gdzie wyście byli!- Zaczął się wydzierać Niall, kiedy już mnie puścił.</div>
<div style="text-align: left;">
Ja i Haz zrobiliśmy miny typu "WTF?" i popatrzeliśmy na Horana.</div>
<div style="text-align: left;">
- Matka by mnie zabiła, gdybym cię zgubił! Nie przyszło ci do głowy, żeby zadzwonić?!</div>
<div style="text-align: left;">
- Przecież do ciebie dzwoniłam!- broniłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie-e- powiedział blondyn i pomachał mi telefonem przed twarzą.</div>
<div style="text-align: left;">
Zrobiłam minę typu " Are You Fucking Kidding Me?" i usłyszałam za sobą śmiech Harry'ego.</div>
<div style="text-align: left;">
Obróciłam telefon w stronę kuzyna.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jedno nie odebrane połączenie i jedna wiadomość głosowa od Lexi- powiedział zażenowany.</div>
<div style="text-align: left;">
Zobaczyłam za nim resztę, która też się śmiała.</div>
<div style="text-align: left;">
- Niall już chciała dzwonić po policję- zaśmiał się Liam.</div>
<div style="text-align: left;">
- No to głupio wyszło- powiedział Niall, a ja pokręciłam głową rozbawiona.</div>
<div style="text-align: left;">
- Idźcie się przebrać jesteście cali mokrzy i.... prześwitujący- zarumienił się Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
Nie zrozumiałam o co mu chodziło, ale poszłam do pokoju się przebrać.Poszłam do łazienki i stanęłam przed lustrem, żeby zobaczyć czy moja twarz wyglądała jak upiór. Na moje szczęście miałam tak długie rzęsy, że nie musiałam nakładała tuszu, więc nic nie spływało po moich policzkach. Reszta też wyglądała całkiem znośnie. Wróciłam do pokoju, bo tam było wielkie lustro, więc mogłam zobaczyć resztę. Spojrzałam na moją bluzkę i wtedy zrozumiałam o co chodziło Malikowi.... Biały top totalnie przemókł i prześwitywał przez niego mój czarny stanik. Brawo Lexi, no po prostu brawo! Trzeba być geniuszem, żeby ubrać czarny stanik do białej bluzki. Roześmiałam się z własnej głupoty i przebrałam w moje ukochane czarne rurki i T- shirt*.<br />
Przejrzałam się jeszcze raz w lustrze schowałam telefon do kieszeni i zeszłam na dół. Chłopcy siedzieli w salonie. Louis i Zayn walczyli na kciuki, a reszta im dopingowała. Wygrał Lou i zaczął odprawiać taniec szczęścia, za co oberwał poduszką od Zayna. Niall zobaczył jak stoję w drzwiach i zaczął nawijać jak najęty.<br />
- O Lexi, moja najukochańsza kuzynko wyglądasz jak zawsze ślicznie, mówiłem ci już jak ja cię uwiel...<br />
- Tak Niall, zrobię coś do jedzenia- przerwałam mu i przewróciłam oczami co wywołało wybuch śmiechu zespołu.<br />
- Kocham Cię!!!- Krzyknął blondyn, gdy kierowałam się w stronę kuchni.<br />
- Tak, tak- westchnęłam i uniosłam rękę nie odwracając się.</div>
<div style="text-align: left;">
Weszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę. Aż pękała od różnych produktów.<br />
- Ulala, ile jedzenia- szepnęłam do siebie.<br />
Po dłuższym zastanowieniu postanowiłam zrobić zapiekankę makaronową.<br />
Wyjęłam potrzebne składniki i postwiłam je na stole. Wstawiłam wodę na makaron i wzięłam się za sos. Gdy podsmażam mięso ktoś stanął za mną i szepnął mi do ucha.<br />
- Mmmm... ładnie pachnie. Pomóc?</div>
<div style="text-align: left;">
- Skoro chcesz to możesz pokroić cebulę- powiedziałam do Hazzy.<br />
- Oki Doki. W kostkę?<br />
- Tak. Tylko drobno.<br />
- Wiesz świetnie się dziś bawiłem- powiedział po chwili ciszy.- Już dawno nie miałem tak wspaniałego i wolnego dnie, w którym mógłbym robić co chcę.<br />
- Tak ja też się wspaniale bawiłam- powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.<br />
- Dziękuje.<br />
- Ty mi? To ja powinnam dziękować- zaprzeczyłam.- Poznałam Londyn z zupełnie innej strony niż inni, przez co każda minuta była naprawdę niesamowita.<br />
- Cieszę się- uśmiechnął się do mnie.<br />
Obróciłam się z powrotem do patelni, ale Harry stał dokładnie za mną i co chwila się o siebie ocieraliśmy. Po chwili przypomniałam sobie, że koncentrat stoi na blacie obok Harry'ego. Obróciłam się i stanęłam twarzą w twarz z chłopakiem. Poczułam się dokładnie jak dziś rano, kiedy chowaliśmy się przed fankami.<br />
- Ja chciałam tylko...yyy...- zaczęłam się jąkać.<br />
Nie mogłam się skupić, bo ciągle tonęłam w jego zielonych tęczówkach.<br />
- Ja... no... ten- wydukał chłopak.<br />
- Gdzie to żarcie?- krzyknął Niall wchodząc do kuchni.<br />
Na szczęście odskoczyliśmy od siebie na tyle szybko, że nic nie zauważył, co nie było łatwe, bo ledwo się mieściliśmy. Szybko chwyciłam słoik, a Haz wrzucił warzywo i powróciliśmy do swoich czynności.<br />
- Lexi co ty taka czerwona?- zapytał Niall, a ja byłam pewna, że Harry się uśmiecha.- Ty zresztą też- zwrócił się do bruneta, co wywołał mój uśmiech.<br />
-Jakbyś jeszcze nie zauważył jedzenie paruje i jest gorąco, kiedy stoi się nad patelnią- dobrze, że przynajmniej Harry myślał trzeźwo, bo ja miałam papkę z mózgu.<br />
- Okey- poddał się blondynek i wyszedł.<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: left;">
- To jest naprawdę dobre.- cieszył się Lou.</div>
<div style="text-align: left;">
- Noom- powiedział Niall z buzią pełną makaronu.</div>
<div style="text-align: left;">
- Dzięki. Jak chcecie to jest jeszcze.</div>
<div style="text-align: left;">
Po chwili zajadania się makaronem zadzwoniła komórka Liama.</div>
<div style="text-align: left;">
- Tak kotku?- powiedział.- A nic. Alexa zrobiła nam kolację........ Tak siedzi koło mnie.... Już ci daje. Alexa trzymaj- powiedział i podał mi fona.</div>
<div style="text-align: left;">
- Tak?- zapytałam nie pewnie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Hejka młoda!- przywitał mnie donośny głos Dan.</div>
<div style="text-align: left;">
- Hej, Co tam?</div>
<div style="text-align: left;">
- Zrobiłaś im kolację?</div>
<div style="text-align: left;">
- Taaa...</div>
<div style="text-align: left;">
- Boże jak ja cię kocham!- powiedziała uradowana.- Ja nie muszę tam jechać i ich karmić.</div>
<div style="text-align: left;">
Roześmiałam się na tą myśl.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ale dzwonię, żeby się zapytać czy jutrzejsze zakupy nadal aktualne?</div>
<div style="text-align: left;">
- Jasne. </div>
<div style="text-align: left;">
- Super! Będę po ciebie o 11, okey?</div>
<div style="text-align: left;">
- Fajnie. To do jutra.</div>
<div style="text-align: left;">
- Pa pa!- pożegnała się i rozłączyła.</div>
<div style="text-align: left;">
- I co?- zapytał Li kiedy mu oddałam telefon.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jesteśmy umówione o 11 na zakupy.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ohhh.. Jak dobrze! Potrzebuje nowej bluzki i widziałem takie szałowe butki!- powiedział Lou, a my wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
_________________________________________________________________________</div>
<div style="text-align: left;">
*</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-sVnrU3xFtRg/T9yE6-odQkI/AAAAAAAAADk/AZ1PWr9wTXg/s1600/ciasteczkowy-potwor-horz.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="288" src="http://3.bp.blogspot.com/-sVnrU3xFtRg/T9yE6-odQkI/AAAAAAAAADk/AZ1PWr9wTXg/s640/ciasteczkowy-potwor-horz.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Heloł! Sorki, że mnie tyle nie było, ale jechałam na Litwę ^^ Widzę, że liczba odwiedzin wzrosła, co mnie bardzo cieszy :D Sory, że taki trochę nijaki :/ następny niedługo!!!</div>
<div style="text-align: left;">
~ Sunshine</div>
<div style="text-align: left;">
P.S KOMENTARZE NIE GRYZĄ!!!!</div>
</div>
Sunshinehttp://www.blogger.com/profile/13001717244322021212noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7904405001723858749.post-72198453013131295762012-06-03T12:31:00.000-07:002012-06-05T10:26:10.963-07:00Rozdział 6 cz. 1<div style="text-align: center;">
~Alexa~</div>
<div style="text-align: left;">
- Widzisz tam? To Buckingham Palace- powiedział Zayn i wskazał ręką na pałac.</div>
<div style="text-align: left;">
Naprawdę robił niesamowite wrażenie. Nie taki jak na zdjęciach. Wokół było pełno turystów robiących sobie zdjęcia na tle rezydencji.</div>
<div style="text-align: left;">
- Sztandar jest zdjęty- westchnął Louis.- Królowej nie ma.</div>
<div style="text-align: left;">
- Kurde- zaklnęłam.- Miałam nadzieję, że zobaczę William'a.</div>
<div style="text-align: left;">
Szliśmy w szóstkę obok bramy pałacu. Nadal było tak ciepło jak rano, ale teraz wiał lekki wiatr rozwiewając mi sukienkę*. Kierowaliśmy się na przystanek autobusowy, żeby wsiąść do dwupiętrowego autobusu.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ślicznie wyglądasz- powiedział Harry pojawiając się obok mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Dzięki.</div>
<div style="text-align: left;">
On i chłopaki mieli ciemnie ubrania i okulary przeciwsłoneczne, ale i tak zaczepiło nas kilka fanek.</div>
<div style="text-align: left;">
- To... co sądzisz o Londynie? Pierwszy raz?</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie, byłam tu już kiedyś, ale nawet nie zdążyłam pozwiedzać- powiedziałam.- Jest naprawdę super. Szczerze, to nie sądziłam, że zaznamy tyle spokoju.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co masz na myśli?- zapytał Loczek.</div>
<div style="text-align: left;">
- Wiesz... Myślałam, że nie zdążymy wyjść z domu, a wasi fani już nas zaatakują, a tu proszę spokój.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ale nie na długo- szepnął.</div>
<div style="text-align: left;">
Odwróciłam wzrok, żeby spojrzeć na co patrzy i dostrzegłam olbrzymią grupę dziewczyn, wręcz wycieczkę szepczących do siebie i spoglądających w naszą stronę. Jedna z nich robiła zdjęcia. Reszta też chyba też zorientowała się o co chodzi, bo patrzyli zdenerwowani po sobie. Jak już wspomniałam spotkaliśmy dopiero jakieś 5 fanek, ale rozdawanie autografów tym mogło zająć długie godziny.</div>
<div style="text-align: left;">
- Spoko. Mam telefon, zadzwońcie jak skończycie- próbowałam uspokoić Niall'a, ale wizja mnie pałętającej się po mieście całkiem samej chyba go nie przekonała.</div>
<div style="text-align: left;">
Chciałam jeszcze coś dodać, ale Harry mnie uprzedził.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ja z nią pójdę- powiedział Haz.</div>
<div style="text-align: left;">
Zanim Niall zdążył zaprotestować pociągnął mnie za rękę.</div>
<div style="text-align: left;">
Biegliśmy tak, dopóki nie zgubiliśmy kilku fanek ścigających nas. Było to trochę trudne dla mnie, bo miałam na sobie baletki, ale wbiegliśmy w jakiś zaułek i chłopak przycisnął mnie do ściany. Dyszeliśmy ciężko po biegu i czekaliśmy, aż fanki nas miną. Może to brzmi niewinnie, ale wcale takie nie było. Staliśmy tak jeszcze chwilę patrząc sobie w oczy i prawie stykając się nosami. Czułam jego pachnący miętą oddech mieszający się z moim zapachem kawy, dzięki której dziś żyłam. Nagle jakaś fanka obok nas pobiegła dalej ulicą piszcząc i wyznając miłość Harry'emu. Odskoczyliśmy od siebie przerażeni, ale na szczęście była zbyt podniecona, żeby obejrzeć się w naszą stronę. Gdy upewniliśmy się, że droga jest wolna ruszyliśmy spacerkiem poszukać chłopców. Byłam trochę zażenowana zaistniałą sytuacją, więc się nie odzywałam. Harry też nie był specjalnie rozmowny. Gdy doszliśmy pod Buckingham chłopców nie było.<br />
- Cholera- zaklnął Hazza.- zadzwonisz do nich? Ja nie wziąłem komórki.<br />
- Ok- powiedziałam i wybrałam numer Niall'a.- Cholera! Nie odbiera- powiedziałam, bo ni posiadaliśmy numerów chłopców.- Słuchaj Niall, ja i Haz jesteśmy przed Buckingham Palace. Nie mam pojęcia gdzie was wcięło, więc pójdziemy się przejść. Oddzwoń. Pa!- rzuciłam do poczty głosowej.<br />
- Haz?- spytał rozbawiony chłopak.<br />
- Od Hazza. Spodobało mi się- wyjaśniłam.<br />
- Dobra... LEXI.</div>
<div style="text-align: left;">
Uśmiechnęłam się zadziornie.<br />
- To co gdzie teraz?- zapytał.<br />
- BIG BEN!!!- powiedziałam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jasne- zaśmiał się Harry.<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: left;">
-Całkiem fajny- powiedziałam gdy przechodziliśmy koło zegara.</div>
<div style="text-align: left;">
Przyjechaliśmy tu czerwonym autobusem, co było naprawdę super. Właśnie zmierzaliśmy w kierunku parku. </div>
<div style="text-align: left;">
Harry spojrzał ku niebu, więc powędrowałam za jego wzrokiem i zobaczyłam kilka chmurek i piękne słońce. Szliśmy tak spokojnie rozmawiając. </div>
<div style="text-align: left;">
- Kropi?- zapytał zdziwiony Harry.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie, prezci..- właśnie w tym momencie spadła na mnie kropla deszczu.- Faktycznie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Schowajmy się gdzieś.... Cholera- zaklnął.</div>
<div style="text-align: left;">
Nie wiedziałam o co mu chodzi, póki nie rozejrzałam się dookoła.</div>
<div style="text-align: left;">
Byliśmy nigdzie.</div>
<div style="text-align: left;">
No może nie do końca... Wokół były same kamienice, a my szliśmy ulicą. Żadnego schronienia. Na nasze szczęście po drugiej stronie rzeki był park. Roześmiani przebiegliśmy po moście, do zielonego parku trzymając się za ręce. Kiedy staliśmy pod drzewem nadal kropiło.</div>
<div style="text-align: left;">
- Słyszysz?- powiedział Hazza nadal trzymając moją rękę.- Muzyka.</div>
<div style="text-align: left;">
Wytężyłam słuch i usłyszałam wesołą melodie dobiegającą z niedaleka. Nie zdążyłam odpowiedzieć, a znów byłam ciągnięta przez Harry'ego, który biegł jak oszalały.<br />
Dobiegliśmy na miejsce i ujrzeliśmy band składający się z pięciu starszych mężczyzn. Dookoła zebrało się zaledwie kilka osób, żeby posłuchać.<br />
- Zatańcz ze mną- wyszeptał mi Harry do ucha.<br />
- Tutaj?- zapytałam zaskoczona.<br />
- I teraz- powiedziała podając mi rękę.<br />
Chwyciłam ją uśmiechając się i po chwili już bujaliśmy się w rytm muzyki.<br />
Nagle poczułam, że moknę. Przerażona spojrzałam do góry. Zaczęło porządnie lać, ale słońce nawet nie zaszło. Nie przeszkadzało mi to. Pozwalałam, żeby Haz mną kręcił, a sukienka mi falowała. Śmialiśmy się w niebo głosy, sama do końca nie wiem z czego.<br />
Szczęście.<br />
Tak się czułam. Szczęśliwa.<br />
Gdy piosenka się skończyła ja nadal uśmiechałam się jak idiotka. Rozejrzałam się wokół i zobaczyłąm mnóstwo ludzi trzymających parasole i bijących nam brawa.<br />
Ukłoniliśmy się i cali przemoczeni poszliśmy dalej zwiedzać.</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
______________________________________________________________________<br />
*<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-CoO6GaN8yQE/T8u7Fy9ygOI/AAAAAAAAADM/OktK5QiJA8I/s1600/97585263434e4ccf174497d.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="220" src="http://3.bp.blogspot.com/-CoO6GaN8yQE/T8u7Fy9ygOI/AAAAAAAAADM/OktK5QiJA8I/s320/97585263434e4ccf174497d.jpeg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
Hej to ja xD co tam i jak tam? Rozdział nie do końca skończony, ale postaram sie dodać 2 część jescze w tym tygodniu :* Dzięki za komentarze i głosy <3<br />
~ Sunny</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>Sunshinehttp://www.blogger.com/profile/13001717244322021212noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7904405001723858749.post-490927165710973812012-05-21T11:56:00.001-07:002012-06-06T10:31:31.791-07:00Rozdział 5<div style="text-align: center;">
~Alexa~</div>
<div style="text-align: left;">
Trzymałam się kilka kroków za Louis'em, więc gdy ten stanął o mało na niego nie wpadałam. Ręką wskazał, żebym poszła przodem. Na drzwiach widniały 2 zdjęcia: jedno około 12-letniego Harry'ego z rękami jak patyki i podpisem "PRZED" oraz drugi Zayn'a z ciałem jak marzenie z podpisem "PO". Zaśmiałam się i podziękowałam Lou.</div>
<div style="text-align: left;">
- O nie, nie. Ja idę z tobą. Cokolwiek to jest, też chcę to zobaczyć- powiedział podekscytowany.</div>
<div style="text-align: left;">
Wzruszyłam ramionami i popchnęłam drzwi.</div>
<div style="text-align: left;">
Siłownia była wielka i przestronna. Stały tutaj chyba wszystkie sprzęty do ćwiczeń jakiekolwiek wynaleziono.</div>
<div style="text-align: left;">
Niall stał kącie przy oknie i mocował się z jakimś przywieszonym czymś.</div>
<div style="text-align: left;">
- Niall...- powiedziałam, a chłopak się obrócił.</div>
<div style="text-align: left;">
Cały aż promieniał.</div>
<div style="text-align: left;">
- Lexi! Mam coś dla ciebie- powiedział i odsunął się ukazując wielki profesjonalny worek treningowy.</div>
<div style="text-align: left;">
Zasłoniłam usta rękami i zaczęłam się śmiać.</div>
<div style="text-align: left;">
- Głupi jesteś! Wystarczyłby taki mały- powiedziałam zachwycona.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jasne, pamiętam jak mi kiedyś przyłożyłaś.... Jeśli nadal jesteś choć w połowie tak dobra to nie wytrzymałby nawet godziny. </div>
<div style="text-align: left;">
- O Mój Boże Niall.... Dziękuję- powiedziałam szczerząc się do kuzyna</div>
<div style="text-align: left;">
- Spoko.</div>
<div style="text-align: left;">
- A i sorry, że ci wtedy przyłożyłam... Nie trzeba było mnie zachodzić od tyłu</div>
<div style="text-align: left;">
- Ćwiczysz boks?- zapytał zdumiony Loui.</div>
<div style="text-align: left;">
- Yyyyy.... nie... kickboxing- wyjaśniłam.- Od.... 11 lat.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ulala to lepiej z tobą nie zadzierać- obdarowałam go uśmiechem i poruszyłam brwiami.</div>
<div style="text-align: left;">
- Idę się umyć i przebrać, a potem go wypróbuję- powiedziałam i pobiegłam do pokoju.</div>
<div style="text-align: left;">
Wzięłam szybki prysznic po czym przebrałam się w niebieską bokserkę i różowe spodenki*. Wzięłam całkiem sporo strojów do wysiłku fizycznego. Wzięłam jeszcze bandaże, żeby zawiązać sobie na dłoniach i poszłam do siłowni.</div>
<div style="text-align: left;">
Tym razem trafiłam bez trudu. </div>
<div style="text-align: left;">
Drzwi były otwarte, a w pokoju stali chłopcy. Podeszłam do nich i stanęłam obok Liam'a. Wtedy zobaczyłam, że Zayn stoi przy worku i chce uderzyć.</div>
<div style="text-align: left;">
- Uważaj...!!!- krzyknęłam, ale było już za późno.</div>
<div style="text-align: left;">
Chłopak uderzył z całej siły i nieświadomy niczego dostał z powrotem od worka. Padł na ziemię jak deska.</div>
<div style="text-align: left;">
- Uuuuuu- jęknęliśmy wszyscy.</div>
<div style="text-align: left;">
- Stary, nic ci nie jest?- zapytał Niall stając nad Zayn'em.</div>
<div style="text-align: left;">
- Tak myślę- powiedział wstając.- Jasna cholera, po co ty kupiłeś coś, co nas pozabija. Jak już doznałeś natchnienia, to mogłeś chociaż kupić mniejszy.</div>
<div style="text-align: left;">
- Właściwie on jest dla Lexi- Zayn spojrzał na mnie zdumiony i zmierzył od stóp do głów.- I uwierz mi, mniejszy nie wytrzymałby nawet godziny- westchnął Niall, a Zayn otworzył szerzej oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ćwiczysz boks?- zapytał równie zdziwiony Liam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Kickboxing.</div>
<div style="text-align: left;">
- I to od 11 lat!- dokończył uradowany Louis.</div>
<div style="text-align: left;">
- Serio? - zapytał Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
- Yhym.</div>
<div style="text-align: left;">
- Walnij mnie- powiedział Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
- Słucham?- zdziwiłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nic ci nie zrobię, nawet nie oddam.</div>
<div style="text-align: left;">
Popatrzyłam na niego rozbawiona, a Niall wybuchnął śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ja się boję o ciebie- wydusił.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie uderzę cię- powiedziałam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Przecież ci nic nie zrobię- dalej upierał się Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
Parsknęłam ze śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Posłuchaj ja naprawdę nie chcę ci nic zrobić- powiedziałam stając na przeciwko niego.- Wiec chociaż spróbuj się bronić, okey?</div>
<div style="text-align: left;">
- Jasne- powiedział Zayn ze śmiechem, na co Niall pokręcił głową i powiedział:</div>
<div style="text-align: left;">
- Zayn był naprawdę dobrym przyjacielem, miej go Panie w swojej opiece.</div>
<div style="text-align: left;">
Przyjęłam pozycję i uderzyłam lewą ręką, ale Malik ją zablokował. Uderzyłam do prawą ręką w żebra, podcięłam nogę i przycisnęłam go łokciem do ziemi. </div>
<div style="text-align: left;">
Podałam mu rękę i pomogłam się podnieść. Był tak zszokowany, że nie mógł wydusić ani słowa. Spojrzałam na pozostałych i uznałam, że ich też zamurowało.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ostrzegałam.</div>
<div style="text-align: left;">
Walnęłam w worek, ale w przeciwieństwie do Malik'a zrobiłam unik.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jasna cholera- wydusił Louis.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jak ty to...- westchnął Harry.</div>
<div style="text-align: left;">
- Lata praktyki- powiedziałam lekko.- I nie wal przodem pięści tylko bokiem- zwróciłam się do Zayn'a.- I następnym razem zrób unik. </div>
<div style="text-align: left;">
Znowu uderzyłam w wór.</div>
<div style="text-align: left;">
Zayn podszedł i uderzył tak, jak mu kazałam, ale gdy worek wracał odgiął się w tył, przez co znowu wylądował na ziemi powodując wybuch śmiechu.<br />
- Źle zaciskasz pieści- śmiałam się.- Kciuk na zewnątrz, nie wewnątrz, bo go sobie połamiesz.<br />
- Zrób coś jeszcze- krzyczał uradowany Louis</div>
<div style="text-align: left;">
- To znaczy?<br />
- No przewróć kogoś jak Zayn'a- wytłumaczył rozemocjonowany chłopak.<br />
Wszyscy jak na zawołanie cofnęli się o krok i wypchnęli Harry'ego przede mnie.<br />
- Przecież cię nie uderzę- westchnęłam.- Nie przepadam za biciem ludzi...<br />
- Oj no weź- powiedział Harry. Spojrzałam się na niego jak skończonego idiotę.<br />
- Będziesz się bronił?<br />
- A nawet ci oddam.<br />
- Na to bym nie liczyła- powiedziałam roześmiana.<br />
Przyjęłam pozycję i Harry zrobił to samo. Dobrze zacisnął pięści, co oznaczało, że mnie słuchał.<br />
Uśmiechnęłam się i przywaliłam prawą pięścią, ale ją odepchnął. Spróbowałam lewą, ale chwycił ją i obrócił mnie do tyłem do siebie. Uderzyłam go łokciem w żebra i obróciłam się z powrotem. Znowu walnęłam prawą ręką lecz znowu ją zablokował. Tym razem podstawiłam mu nogę od tyłu i poleciał na ziemię. Dopiero po chwili zorientowałam się, że trzyma moją rękę. <br />
<div style="text-align: center;">
~Harry~</div>
<div style="text-align: left;">
Była naprawdę dobra. Ledwo blokowałem jej ruchy. Chwyciłem jej rękę blokując cios, ale w tej samej chwili potknąłem się i razem runęliśmy na ziemię.</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Touche- szepnęła. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Z tak małej dzielącej nas odległości doszedłem do jednego wniosku. Miała inne oczy niż Niall.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Niall miał niebieskie tęczówki w kolorze Oceanu Spokojnego. A tęczówki Lexi były błękitne, jakby malowane.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Nienaturalne.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Dobra chyba dość rzucania ludzi na matę jak na jeden dzień- powiedział siadając.- Pokarzecie mi Londyn?- zapytała chłopaków, ale jej spojrzenie było zwrócony ku mnie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Nie mogłem oderwać wzroku od jej oczu. Były jakby hipnotyzujące.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Jasne- powiedział uśmiechnięty Louis- Leć się przebrać</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Rzuciła mi jeszcze jedno spojrzenie i poszła do pokoju.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">- Ale oberwałeś- zaśmiał się Liam, kiedy pomagał mi wstać.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">- Ale i tak jesteś jedynym jakiego znam, który wytrzymał tak długo- pocieszył mnie Niall.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Zaśmiałem się i poszedłem do pokoju zmienić ubranie.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">___________________________________________________________________</span><br />
<span style="font-family: inherit;">*</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-HBtq1VLuIUo/T7qOyRqkwTI/AAAAAAAAACw/WcueymepCKY/s1600/2339719990-horz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="161" src="http://1.bp.blogspot.com/-HBtq1VLuIUo/T7qOyRqkwTI/AAAAAAAAACw/WcueymepCKY/s320/2339719990-horz.jpg" width="320" /></a></div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span><br />
<span style="font-family: inherit;">Hejoł ludki! Czuję z moimi bohaterami coraz bliższą więź, to chyba dobrze, nie? Widzę, że zaglądacie na bloga, więc ktoś to śledzi :D DZIĘKI :* I błagam was zostawcie jakiś koment albo zagłosujcie!</span><br />
<span style="font-family: inherit;">~Sunny </span><span style="background-color: #edeff4; color: #333333; font-family: 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 11px; line-height: 13px;">♥</span></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>Sunshinehttp://www.blogger.com/profile/13001717244322021212noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7904405001723858749.post-27793453100025615612012-05-14T11:49:00.003-07:002012-05-26T01:51:40.129-07:00Rozdział 4<div style="text-align: center;">
~Alexa~</div>
<div style="text-align: left;">
Gdy pożegnałam się z Danielle wróciłam do salonu pooglądać telewizję z chłopakami. Usiadłam na kanapie między Liam'em i Harrym, który nagle się spiął. Wzięłam do ręki miskę z warzywami przygotowanymi wcześniej. Obok mnie Liam przełączał kanały, gdy się znudził zatrzymał na jakiś amerykańskich wiadomościach dla młodzieży. Właśnie zmieniali temat.</div>
<div style="text-align: left;">
- Młoda, śliczna, zdolna i przede wszystkim niezwykle utalentowana- mówiła prezenterka.- Ale od około roku nie mamy od niej wieści- zamarłam.- Ohhh, nie bójcie się, nic jej nie jest, ale nagłe zniknięcie piosenkarki nie jest wyjaśnione. O kim mowa?- gdy na telewizorze pokazało się TO zdjęcie wypuściłam miskę z rąk.- Tak mowa o niezwykł...- prezenterka już nie dokończyła bo wyrwałam Liam'owi pilota i przełączyłam. </div>
<div style="text-align: left;">
Nie musiałam patrzeć na fotel, w którym siedział Niall, wiedziałam, że mi się bacznie przygląda.</div>
<div style="text-align: left;">
- Lexi, wszystko ok?- zapytał Liam.- Jesteś strasznie blada...</div>
<div style="text-align: left;">
- Tak, tak w porządku- wydukałam.- Po prostu.... nie cierpię tamtej dziewczyny- wypaliłam.- Jest strasznie sztuczna i w ogóle, a zniknęła pewnie tylko dla reklamy. Zanim się obejrzymy znowu wróci i będzie zarabiać miliony.</div>
<div style="text-align: left;">
Słyszałam, jak mój kuzyn ledwo powstrzymuje wybuch śmiechu.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ja tam ją lubię- powiedział Harry.</div>
<div style="text-align: left;">
- Serio?- zapytałam słodko.</div>
<div style="text-align: left;">
- O szkoda, że nie widziałaś jego pokoju przed jej zniknięciem- zaśmiał się Zayn.- Był cały obklejony jej plakatami.</div>
<div style="text-align: left;">
- No co ty?</div>
<div style="text-align: left;">
- No co!? Jest naprawdę śliczna i pomaga w akcjach charytatywnych- bronił się Harry.</div>
<div style="text-align: left;">
- Proszę cię stary- kontynuował Malik.- Ile ona ma lat? 14? To straszne.</div>
<div style="text-align: left;">
Już chciałam go poprawić, ale w ostatniej chwili się powstrzymałam. </div>
<div style="text-align: left;">
- Ja uważam, że to słodkie- wstawiłam się za Loczkiem.</div>
<div style="text-align: left;">
Harry uśmiechnął się słodko. Miałam zamiar jeszcze coś dodać, ale popatrzyłam na Niall'a. Był czerwony i łzy spływały mu po policzkach od powstrzymywania śmiechu. Gdy napotkał moje spojrzenie nie wytrzymał i wybuchnął śmiechem. Też nie mogłam się opanować i śmiałam się razem z nim. Reszta patrzyła na nas jak na nie normalnych. Kiedy się już opanowaliśmy Harry dodał.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie mam pojęcia z czego się tak śmiejecie, ale ta dziewczyna przypomina mi ciebie.</div>
<div style="text-align: left;">
Spojrzał mi prosto w oczy, ale musiałam odwrócić wzrok. Coś zakuło mnie w serce. Poczułam, że nie wytrzymam emocjonalnie i zaraz się rozpłaczę.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ja się już pójdę położyć- rzuciłam i poszłam do pokoju.</div>
<div style="text-align: left;">
Przebrałam się pośpiesznie w luźny miętowy top w białe groszki i granatowe spodenki od piżamy. Rzuciłam się na łóżko, które ogarnęłam już wcześniej i łzy same zaczęły płynąć strumieniami.<br />
<div style="text-align: center;">
~Niall~</div>
<div style="text-align: left;">
- Zrobiłem coś nie tak?- zapytał zdruzgotany Harry.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie, to nie twoja wina- pocieszyłem go, choć wcale mi się nie podobało to, że zarywa do Lexi.- Wiesz miała długi lot i jeszcze te przeklęte zmiany czasu. </div>
<div style="text-align: left;">
- Pewnie my wtedy też nie wyglądamy lepiej- powiedział Louis, który najwyraźniej dał się nabrać.</div>
<div style="text-align: left;">
- Pójdę sprawdzić, czy dobrze się czuje- oznajmiłem po chwili ciszy.</div>
<div style="text-align: left;">
Chłopaki nic nie odpowiedzieli, tylko dalej oglądali wiadomości. Na szczęście przedstawiano już następny artykuł.</div>
<div style="text-align: left;">
Szybko pobiegłem na górę i stanąłem pod drzwiami Alexy. Delikatnie zapukałem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Kto tam?- zapytała zachrypłym głosem. Prawdopodobnie przed chwilą spała.</div>
<div style="text-align: left;">
- To ja- powiedziałem wchodząc.</div>
<div style="text-align: left;">
Starannie zamknąłem drzwi i obróciłem się do Alexy. Myliłem się. Jej głos nie był taki od snu. Oczy miała całe czerwone i zapuchnięte, a łzy lały jej się strumieniami po policzkach, choć starała się je osuszyć. Myliłem się. Nie zawsze musiała być silna. Nawet ona musiała czasem popłakać, pokrzyczeć, poużalać się nad sobą. I właśnie teraz był taki moment.</div>
<div style="text-align: left;">
Nic nie powiedziałem. Wiedziałem, że to nic nie da, na nawet pogorszy sprawę. </div>
<div style="text-align: left;">
Po prostu podszedłem i pozwoliłem się jej wypłakać w moją koszulkę. Gdy prawdopodobnie zabrakło jaj łez wydukała:</div>
<div style="text-align: left;">
- Tak strasznie mi źle i głupio, że ich zawiodłam. Tak okropnie mi tego brakuję.</div>
<div style="text-align: left;">
Miała swoje powody, choć ich nie rozumiałem. A nawet więcej- wydawały mi się głupie, ale ich nie kwestionowałem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie myśl o tym teraz- uspokajałem ją.- Pooglądajmy telewizję.</div>
<div style="text-align: -webkit-auto;">
Chwyciłem za pilota i włączyłem telewizję. Czekałem chwilę, aż się włączy, a w tym czasie Lexi usiadła i skopała do końca kołdrę. Telewizor włączył się na stacji muzycznej. Akurat w tym momencie puścili Jason Walker- Echo (<a href="http://www.youtube.com/watch?v=de_b89e4nls"><span style="color: blue;">posłuchaj</span></a>)<span style="font-family: Verdana, Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 12px;">,</span> </span><span style="font-family: inherit;">co spowodowało kolejny wybuch płaczu. Nic dziwnego, przy tej piosence zawsze się rozklejała. Już chciałem przełączyć, ale mnie powstrzymała.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">- Zostaw. Muszę się wypłakać.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Gdy piosenka się skończył przełączyłem na naszą ulubioną kreskówkę- "Pingwiny z Madagaskaru". Rzeczą, która zbliżała mnie jeszcze bardziej do Lexi i czyniła z niej prawie moją siostrę była bezgraniczna miłość do Króla Juliana. Gdy tylko zobaczyła na co przełączyłem na jej twarzy pojawił się uśmiech. Oglądaliśmy te odcinki od jakiejś godziny, więc zebrałem się.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">- Dzięki Niall- powiedziała jak wychodziłem</span></div>
<div style="text-align: left;">
- Nie ma sprawy- mrugnąłem do niej.<br />
- Ej Niall słuchaj...- zaczęła zanim otworzyłem drzwi.- Macie jakiś worek treningowy?<br />
- Nie- zaśmiałem się. Jak Alexa czułą się sfrustrowana, smuta czy po prostu miała ochotę wyżywała się na worku treningowym.- Jutro coś załatwię.<br />
Zamknąłem cicho drzwi i poszedłem na dół sprawdzić, czy zostało coś jeszcze z popcornu. Gdy wszedłem do salonu wszyscy siedzieli na swoich miejscach i oglądali jakiś serial. Wyglądali jakby ktoś uwięził ich w czasie.<br />
- I co z nią?- odezwał się Zayn wyrywając mnie z zamyślenia.<br />
Jak na komendę pozostali odwrócili się w moją stronę.<br />
- Co? Aaa.. nie, nie w porządku- odpowiedziałem.- Głowa ją bolała, więc łyknęła kilka aspiryn i wszystko okey. Cholerne zmiany czasu- mruknąłem, aby mi uwierzyli.</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
~Następny dzień~</div>
<div style="text-align: center;">
~Alexa~</div>
<div style="text-align: left;">
Wydawało mi się dość wcześnie. Sięgnęłam po telefon leżący na szafce nocnej. 7.55 no pięknie... Przeklęta zmiana czasu. No nic, zwlokłam się z łóżka i ubrałam w strój do biegania, czyli limonkową bokserkę i czerwone spodenki*. Nie wiem czy nie przesadziłam, przecież wczoraj lało jak z cebra., a ja tu wyskoczę tak ubrana. Podciągnęłam rolety i ukazał mi się piękny słoneczny poranek dokładnie jak w filmach. Otworzyłam okno i ku mojemu zdziwieniu było naprawdę ciepło. Brakowało mi jeszcze muzyki w tle.</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
Cała happy zeszłam do kuchni. Nie spodziewałam się, że kogoś zobaczę. Gdy stanęłam w drzwiach zobaczyłam wszystkich ubranych i szykujących sobie śniadanie.<br />
- Dzień Dobry Słońce- przywitał mnie Zayn.<br />
- Hej- powiedziałam.- Byłam pewna, że jeszcze śpicie.<br />
- No co ty. Wybierasz się gdzieś?- zapytał Louis patrząc na mój strój z podniesioną brwią.<br />
- Tak, właściwie chcę iść pobiegać- odpowiedziałam.- Widzieliście gdzieś Niall'a?- zapytałam zauważając jego nieobecność.<br />
- Wyszedł rano, powiedział, że idzie do sklepu fitness- odpowiedział mi Liam.- cokolwiek to znaczy.<br />
- Aha- inteligentnie odpowiedziałam.- znacie jakieś miejsce, park czy coś gdzie mogę pobiegać? Bo wiecie nie chciałabym się zgubić już 2 dnia.<br />
- Ja z tobą pobiegam- powiedział Harry.<br />
- Serio?- zapytałam.<br />
- Serio?- powtórzyli chłopcy.<br />
- Tak!<br />
- Przecież t tam nie przebiegniesz nawet 100 metrów- zaśmiał się Louis.<br />
- Pfff.. Przebiegnę bez problemu- prychnął Harry.<br />
Chłopcy zaczęli się śmiać.<br />
- Oj przecież nie może być aż tak źle- broniłam Harry'ego.- Idź się przebrać.<br />
- Loui...- zaczęłam.<br />
<div style="text-align: -webkit-auto;">
- Jestem dance masta from doncasta- przerwał mi Lou.</div>
<div style="text-align: -webkit-auto;">
- Ale jego mama nazywa go Boo- Bear- powiedział Zayn.</div>
<div style="text-align: -webkit-auto;">
Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Po jakiś 5 minutach w drzwiach pojawił się Harry ubrany w obcisły czarny T-shirt i niebieskie spodenki.</div>
<div style="text-align: -webkit-auto;">
- Zwarty i gotowy- oznajmił. Posłałam mu uśmiech.</div>
<div style="text-align: -webkit-auto;">
- To chodźmy- zarządziłam.- A Loui... to znaczy dance masta from doncasta- zrobił zadowoloną minę, a ja przewróciłam oczami.- Powiedź Niall'owi, że poszłam pobiegać.<br />
- Oki Doki.</div>
<div style="text-align: -webkit-auto;">
-Daję 5 funtów, że Harry odpadnie po 10 minutach- usłyszałam jeszcze jak wychodziliśmy.</div>
<div style="text-align: center;">
*</div>
<div style="text-align: left;">
Biegliśmy już całkiem długo i traciłam siły, ale sprawiało mi to przyjemność. Widziałam, że Hazza ledwo oddycha, dlatego starałam się biec wolno.</div>
<div style="text-align: left;">
- Chodź tu podają dobre śniadania- powiedział Harry i skierował mnie do przytulnej restałracyjki w stylu Amerykańskim. Weszliśmy do środka i nie zważając na pokrywający nas pot usiedliśmy przy jednym z boksów. </div>
<div style="text-align: left;">
- To co kiełbaski?- zapytał chłopak.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie jem czerwonego mięsa- odpowiedziałam.- Ja poproszę jajecznice i tosty, a do tego herbatę.</div>
<div style="text-align: left;">
- Dobrze, a dla ciebie przystojniaku?- zapytała kelnerka.</div>
<div style="text-align: left;">
Miała może z 20 lat i była całkiem ładna. Nie wiedzieć czemu denerwowało mnie, że flirtowała z Harry'm.</div>
<div style="text-align: left;">
Ciągle starałam się być miła.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ja poproszę jajecznice, bekon i tosty i herbatę- powiedział Harry nie zważając na flirt.</div>
<div style="text-align: left;">
Zdziwił mnie tym, bo w internecie pełno było plotek o jego zainteresowaniu płcią przeciwną, ta dziewczyna była naprawdę ładna, a on nawet na nią nie spojrzał.</div>
<div style="text-align: left;">
Rozmawialiśmy i co chwilę wybuchaliśmy śmiechem. W końcu przynieśli nam śniadanie. Jedzenia było NAPRAWDĘĘĘ dużo. Kiedy już się najedliśmy Harry zapłacił i ruszyliśmy do domu. Na początku szliśmy spacerkiem, bo ledwo co się ruszaliśmy, ale później stwierdziliśmy, że trzeba spalić kalorię, więc ruszyliśmy truchtem. </div>
<div style="text-align: left;">
Gdy dotarliśmy do domu byliśmy cali roześmiani i spoceni.</div>
<div style="text-align: left;">
- Wow Hazza jeszcze żyje- zaśmiał się Liam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Hahaha, bardzo śmieszne- powiedział zirytowany.</div>
<div style="text-align: left;">
- A Lexi, Niall oczekuje cię w siłowni- powiedział Zayn, a gdy podniosłam brew dodał.- Ja nic nie wiem. Powiedział tylko, że masz się tam stawić.</div>
<div style="text-align: left;">
- Spoko- powiedziałam, ale gdy kierowałam się do schodów oświeciło mnie jedno- Yyyyy.... chłopaki?... Gdzie jest siłownia?</div>
<div style="text-align: left;">
- Pokarze ci- zadeklarował się Harry.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ty idź weź prysznic, ja ją zaprowadzę- powiedział Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
- Taaa jasne... ja jej pokażę- uciął Liam, ale chłopaki nie dawali za wygraną.</div>
<div style="text-align: left;">
- Yyyy... Chłopcy?- zaczęłam, ale tak się kłócili, że nawet nie usłyszeli.- Louis?- zapytałam pełna nadziei.</div>
<div style="text-align: left;">
- Chodź- powiedział przyjaźnie i poprowadził mnie po schodach, a potem w głąb korytarza.</div>
<div style="text-align: left;">
_____________________________________________________________________</div>
<div style="text-align: left;">
*</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-JEhclDEZjSM/T7FTDQNnlxI/AAAAAAAAACc/e-aX1nkGEEY/s1600/s2_134137-horz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="158" src="http://1.bp.blogspot.com/-JEhclDEZjSM/T7FTDQNnlxI/AAAAAAAAACc/e-aX1nkGEEY/s320/s2_134137-horz.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Hello! :) Napiszcie co myślicie, no proszę! :| Zostawcie komentarz, albo chociaż zagłosujcie w ankiecie *.*. PROSZĘ!!!! Sorki za literówki. :D</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Sunshine</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
</div>Sunshinehttp://www.blogger.com/profile/13001717244322021212noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7904405001723858749.post-35814558748855523112012-05-11T13:58:00.000-07:002012-05-12T05:14:50.534-07:00Rozdział 3<br />
<div style="text-align: center;">
~Alexa~</div>
- Czekaj jeszcze tylko wezmę telefon- powiedziałam zanim wyszliśmy.<br />
Pobiegłam po schodach do swojego pokoju. Od razu rzuciłam się w stronę torebki. Potem przeszukałam walizkę, ale bez skutku. No gdzie on jest?! Zaczęłam przekopywać stertę ubrań na moim łóżku (to dziwne, jak w tak krótkim czasie można nabałaganić) co też nic nie dało. Z dezorientacją rozglądałam się po pomieszczeniu.<br />
- Lexi znalazłaś?!- wydarł się Niall.<br />
- Jeszcze nie!- odkrzyknęłam.<br />
- Czekaj, pomogę ci- krzyknął prawdopodobnie Liam.<br />
- Już mam!- krzyknęłam i rzuciłam się na fotel, żeby wziąć z niego mojego iPhona.- Już idę!<br />
Chwyciłam jeszcze dżinsową kurtkę* i wybiegłam z pokoju. Gdy zeszłam na dół chłopcy już czekali.<br />
- No nareszcie- westchnął Louis.<br />
- Nie było mnie jakieś 5 minut, już się stęskniłeś?- zapytałam uśmiechnięta.<br />
- Mmmmm.... Seksowna i bezczelna... podoba mi się- powiedział Zayn i mrugnął.<br />
- To moja kuzynka, nie mów, że jest seksowna!- wkurzył się Niall.<br />
- Yyyy.... dzięki- powiedziałam ironicznie do blondyna.<br />
- Dobra, chodźmy już lepiej- uciął Liam i ruszył do drzwi.<br />
Ale gdy otworzył nie było widać świata. Lał tak rzęsisty deszcz, że nic nie zobaczyliśmy.<br />
- Ja to mam szczęście- mruknęłam bardziej do siebie niż chłopców.<br />
- Angielska pogoda... Nie przejmuj się, najwyżej jutro zwiedzimy Londyn- pocieszył mnie Loui.<br />
- To może obejrzymy coś na DVD?- zaproponował Niall.<br />
- Okey- zgodziłam się.<br />
- To Niall włączy telewizor, ja, Zayn i Louis zrobimy coś do jedzenia, a nasz jakże dziś małomówny Harold i Lexi wybiorą film- zarządził Liam.<br />
-Dobra- uśmiechnęłam się do Styles'a, a on się zarumienił, ale odwzajemnił uśmiech.- To gdzie macie filmy?<br />
- Chodź- powiedział słodko Harry i ruszył przodem przez korytarz.<br />
Zdążyłam jeszcze spojrzeć na chłopców, którzy się dziwnie uśmiechali. Obróciłam się na pięcie i dogoniłam chłopaka.<br />
Weszliśmy do salonu i podeszliśmy do wielkiego regału z płytami.<br />
- O Boże! ile filmów!- westchnęłam.<br />
- No całkiem sporo- powiedział brunet wyraźnie zadowolony, że się odezwałam.- Jak znajdziesz jakiś, który lubisz to weź. Tu jest mój ulubiony.<br />
Właśnie zobaczyłam swój najukochańszy film i wyciągnęłam po niego rękę, ale nagle znalazła się ona pod ręką Harry'ergo.<br />
- Lubisz "Love Actually"?- spytał patrząc na mnie tymi swoimi błyszczącymi oczami.<br />
-Żartujesz?! Oglądam go co najmniej raz na 2 miesiące!- powiedziałam. No dalej Lexi, słodki uśmiech numer 4.<br />
- Ja też!- powiedział chłopak uśmiechając się uroczo.- To jena z najlepszych roli Hugh Grant'a.<br />
- Dokładnie!<br />
Staliśmy tak chwilę patrząc się na siebie, po czym Harry przełknął ślinę i zaczął się przysuwać. Może to dziwne, bo praktycznie go nie znałam, ale chciałam, żeby mnie pocałował.<br />
- Zaprosiłem Danielle, mam nadzieję, że to wam nie.... łooo...widzę, że przeszkadzam- powiedział Liam.<br />
Jak tylko go usłyszeliśmy odskoczyliśmy od siebie jak poparzeni.<br />
- Nie, co ty, super, że ją zaprosiłeś. W końcu ją poznam!- powiedziałam świadoma czerwoności swojej twarzy.<br />
- Jasne... To co wybraliście już film?- zmienił temat Liam.<br />
- Yyyy.. tak- rzekłam.- Obróciłam się i spojrzałam na Harry'ego, co trochę poprawiło mi humor, bo był tak samo czerwony jak ja.- Trzymaj- podałam Liam'owi opakowanie z filmem.<br />
- O nieee... Harrrryyyy.... już zdążyłeś przeciągnąć ją na swoją stronę?- jęknął Daddy Direction.<br />
- Właściwie to razem wybraliśmy film...przypadkiem- powiedział Harry, uśmiechając się mimowolnie i znów czerwieniąc.<br />
- Harry możemy pogadać- zapytał Liam.<br />
- Jasne.<br />
Równocześnie spojrzeli na mnie.<br />
- Jasne, rozumiem aluzję. Idę zobaczyć, co z jedzeniem- powiedziałam i poszłam do kuchni.<br />
<div style="text-align: center;">
~Harry~</div>
Wciąż byłem zszokowany bliskością Alex'y. Jej zapachem, pełnymi ustami i tymi nieziemskimi błękitnymi oczami. Co się ze mną dzieje?! Znam ją jakieś 30 minut, a już jestem w niej zakochany na zabój! Przed chwilą chciałem ją pocałować... Przecież to nie jest normalne!<br />
- Stary....- zaczął Liam.- Przecież masz Emme, nie rozkochuj w sobie Alex'y....<br />
- Nie wiem o czym mówisz- powiedziałem jak idiota. Bo tak też się czułem. Odkąd zobaczyłem Alex'e w ogóle nie pomyślałem o Emm'ie.<br />
- Nie rób z siebie, ani ze mnie głupka. Przecież przed chwilą prawie ją pocałowałeś! A jutro co, prześpisz się z nią? Znam cię, Harry. A poza tym Niall prawdopodobnie by cię zabił.<br />
- No tak, ale... ale... to inaczej.. to znaczy...- zacząłem się jąkać.- Ehh... Jak zobaczyłem Emme to owszem wydawała mi się atrakcyjna i w ogóle, ale kiedy zobaczyłem Lexi... to poczułem, że... że... no kurde! Co ty byś zrobił dla Danielle?<br />
- Skoczył bym za nią w ogień- odpowiedział bez zastanowienia.<br />
- Za bardzo oklepane.<br />
- Dałbym księżyc i wszystkie skarby świata, gdyby tylko chciała...<br />
- Eeee jeszcze gorsze- podsumowałem.- Ja czuję jakbym mógł wziąć kartę kredytową i porwać Alexe nawet w tej chwili.<br />
- Spokojnie Romeo- powiedział Lou stając koło mnie.- Po pierwsze Niall by cię zabił- Liam posłał mi spojrzenie typu "A nie mówiłem".- A po drugie- powiedział łagodnie i uśmiechnął się.- Jak chcesz ja rozkochać to się czasem odezwij i zaproś ją gdzieś- teraz nawet Liam uśmiechał się do mnie zachęcająco.- I pośpiesz się bo Zayn cię wyprzedzi.<br />
- Macie racje zaproszę ją gdzieś!<br />
- Hola, hola... na dzisiaj już mamy plany- ostudził mój zapał Loui.- Na razie przygotuj Nialla na to...<br />
- Ale co on ma tu do gadania?<br />
- No wiesz... to jest twój przyjaciel, a na razie nie robisz wrażenia zbyt stałego w uczuciach... Może zacznij od niego- zaproponował Liam.<br />
- Macie racje chłopaki.<br />
Tak oto znalazłem sobie cel: UDOWODNIĆ HORANOWI, ŻE JESTEM STAŁY W UCZUCIACH.<br />
- A teraz przepraszam, ale muszę iść kupić nowy popcorn- powiedział Lou i wyszedł, a my popatrzeliśmy za nim w dezorientacji.<br />
<div style="text-align: center;">
~Alexa~</div>
Wyszłam z pokoju i udałam się do kuchni. O czymkolwiek chcieli pogadać chłopcy to nie była moja sprawa. Zanim jeszcze weszłam do kuchni poczułam smród spalenizny. I miałam rację. Kuchnia była cała szara od dymu, a Louis i Zayn próbowali uratować prawdopodobnie popcorn.<br />
- Chłopaki co wy do cholery robicie?!- krzyknęłam.<br />
- Ciasto na pizze nie widać?- powiedział sarkastycznie Malik.<br />
Mogłam ich zostawić na pastwę losu, ale miałam zbyt miękkie serce, więc podeszłam do mikrofali i ją wyłączyłam. Wyjęłam spalony popcorn mrucząc pod nosem, że nawet popcornu nie umieją zrobić i go wyrzuciłam.<br />
- Zayn otwórz okno, a ty Lou idź do sklepu i kup nowy popcorn- rozkazałam.<br />
Malik posłusznie otworzył okno, a Louis chwilę się ze mną kłócił czemu to on ma iść do sklepu, ale ostatecznie wygrałam.<br />
- Macie jakieś żelki, orzeszki lub coś?<br />
- Zaraz coś znajdziemy- powiedział Zayn i wziął się za przeszukiwanie górnych szafek, ja natomiast zajęłam się dolnymi.<br />
Po zakończeniu poszukiwań mieliśmy 2 paczki żelków, orzeszki ziemne i chipsy.<br />
- No Louis przyniesie jeszcze popcorn to i tak będzie za dużo...<br />
- Chyba żartujesz to jest jedzenie tylko dla Niall'a, a my też musimy coś zjeść.<br />
- No co ty? Nadal tak je?- zapytałam za śmiechem.<br />
- Patrz, a my się zastanawialiśmy, czy ma tak od urodzenia, czy to ze stresu- Zayn śmiał się razem ze mną.<br />
- Kiedyś jak ktoś z rodziny miał urodziny to piekliśmy lub kupowaliśmy jeden tort dla gości i jeden dla Niall'a.<br />
Gdy Louis wrócił z popcornem wraz z Zaynem płakaliśmy ze śmiechu. Gdy Boo-Bear nas zobaczył też zaczął się śmiać. Zaraz potem do kuchni wpadł Liam z Harry'm ze skargą, że słychać nas w całym domu, ale gdy zobaczyli naszą trójkę tarzającą się po podłodze też zaczęli się śmiać. Gdy w końcu się opanowaliśmy Zayn zapytał:<br />
- A tak właściwie to gdzie Horan?<br />
Wszyscy spojrzeliśmy po sobie.<br />
- To może niech ktoś pójdzie zobaczyć co z Nialler'em, a ja z Zayn'em zrobimy kanapki- zadecydowałam.<br />
- Pomogę wam- zadeklarował się Harry, za co obdarowałam go uśmiechem.<br />
Liam z Louis'em wymienili rozbawione spojrzenia, ale nie zaprzeczyli. Kiedy Chłopaki poszli szukać blondyna, nasza trójka zabrała się za kanapki. Nie obyło się bez śmiechu, a Harry stał się bardziej rozmowny. Okazało się, że jest bardzo zabawny i mega uroczy. Wykładaliśmy całą górę kanapek na talerz, gdy nagle w wejściu do kuchni rozległ się głos.<br />
- A więc o jest ta niezwykła Alexa, o której tyle słyszałam.<br />
W drzwiach stała niezwykle zgrabna dziewczyna z burzą fantastycznych loków na głowie i szerokim uśmiechem. Od razu zauważyłam, że mamy podobny styl. Ubrała się w zwykłe dżinsy i t-shirt z sercem*. Byłam pewna, że się dogadamy<br />
- Ty musisz być Danielle. Miło mi cię poznać- powiedziałam ściskając dziewczynie rękę i uśmiechając się.<br />
- Masz niesamowite włosy- powiedziałyśmy równocześnie i spojrzałyśmy się na siebie.- Ja? Popatrz na siebie!- kontynuowałyśmy.- Przestań mnie denerwować- wykrzyknęłyśmy równocześnie i wybuchnęłyśmy śmiechem.- Lubię cię, wiesz- znowu powiedziałyśmy to w tym samym czasie, co spowodowało kolejny wybuch śmiechu.<br />
- Wiedziałem, że się dogadacie, ale nie miałem pojęcia o telepatii- zaśmiał się Liam stając koło Danielle.<br />
- Znaleźliście Niall'a?- zapytałam Liam'a<br />
- Tak- powiedział chichocząc.- Siedział na kanapie i oglądał "Przyjaciele" jedząc żelki.<br />
- Cały Niall- znów powiedziałyśmy równocześnie.- Dobra to mnie zaczyna przerażać- dodałam.<br />
Chłopaki wzięli jedzenie i poszliśmy oglądać film.<br />
Cały czas gadałam z Danielle. Rozmawiałyśmy praktycznie o wszystkim od filmu aż po Julie Roberts. W pewnym momencie brunetka zapytała:<br />
- A tak właściwie skąd jesteś?<br />
- No właśnie- powiedział Louis. Nawet nie zauważyłam, że film się skończył.<br />
- Yyyy.... Los Angeles, California- powiedziałam nie śmiało.<br />
- No coś ty!- wykrzyknął Lou.<br />
- Wow, super- dodała Danielle.<br />
- No, całkiem- powiedziałam.<br />
Potem do rozmowy dołączyli się chłopcy i rozmowa zeszła na inny tor.<br />
Na koniec, gdy Danielle wychodziła powiedziała do mnie:<br />
- Musimy gdzieś razem wyjść w sobotę.<br />
- Masz na myśli to samo co ja?<br />
- Zakupy!- wykrzyknął Lou i wszyscy wybuchnęli śmiechem.<br />
I tak jestem umówiona na zakupy z Danielle i ewentualnie Louis'em.<br />
_________________________________________________________________________________<br />
*<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-os3eYU4Wsxo/T616NtLMP0I/AAAAAAAAACA/OLgtaRfjksY/s1600/AsKYkaVCMAA7xUd.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-os3eYU4Wsxo/T616NtLMP0I/AAAAAAAAACA/OLgtaRfjksY/s1600/AsKYkaVCMAA7xUd.jpg" /></a></div>
**<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-YLT0HFMdbjo/T618VTIBfbI/AAAAAAAAACQ/StrvyJrWg2M/s1600/4e41b0195924ff402b41e3120e810cb5-horz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="291" src="http://4.bp.blogspot.com/-YLT0HFMdbjo/T618VTIBfbI/AAAAAAAAACQ/StrvyJrWg2M/s320/4e41b0195924ff402b41e3120e810cb5-horz.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Hej!! ^^ Dzięki za to, że czytacie. Zostawcie po sobie komentarz, albo chociaż zagłosujcie w akiecie. :D a i sory za literówki :P</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
~Sunny <span style="background-color: white; font-family: 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 11px; line-height: 13px;">♥</span></div>
<br />Sunshinehttp://www.blogger.com/profile/13001717244322021212noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7904405001723858749.post-8826703141089759262012-05-04T03:51:00.001-07:002012-06-29T02:38:25.128-07:00Rodział 2<div style="text-align: center;">
~Niall~</div>
<div style="text-align: left;">
Wciąż nie mogłem uwierzyć, że Alexa siedzi obok mnie w samochodzie. Nie widziałem jej od tak dawna! Jest nie tylko moją kuzynką, ale też najlepszą przyjaciółką. Chłopaki wyciągają mnie z doła itd, ale w sprawach sercowych i tym podobnym Lexi jest nie zastąpiona. Ale gdy widziałem ją ostatnim razem była dzieckiem, a teraz....</div>
<div style="text-align: left;">
- Daleko jeszcze?- spytała. </div>
<div style="text-align: left;">
A jednak nic się nie zmieniła.</div>
<div style="text-align: left;">
- Już nie daleko. O tej porze w Londynie zawsze są korki- wyjaśniłem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Niall.... Opowiedz mi o swoich przyjaciołach- zrobiła przy tym maślane oczy przy, których zawsze miękłem.</div>
<div style="text-align: left;">
- No dobra, jeśli chcesz...- pokiwała energicznie głową.- No to tak... Jest Liam, rozmawiałeś z nim prawda?</div>
<div style="text-align: left;">
- Taaa, wtedy na wideo-czacie.</div>
<div style="text-align: left;">
- No, to on jest takim "Daddy Direction". Zawsze nas pilnuje, żebyśmy za bardzo nie rozrabiali. Ma dziewczynę Daniell. Jest super, na pewno ją polubisz. Potem mamy Louisa. Cóż..... Jest najstarszy, a zachowuje się jak wielkie dziecko. Też ma fajną dziewczynę- Eleaonor. Potem mamy Zayn'a, samo ułożenie fryzury zajmuje mu co najmniej 20 minut- usłyszałem melodyjny śmiech dziewczyny, co sprawiło, że też się zacząłem śmiać.- ale nie daj się zwieść, określenie 'laluś' w ogóle do niego nie pasuje. O i oczywiście Harry- łamacz damskich serc. Jest najmłodszy, ale dziewczyny walą do niego drzwiami i oknami. Ma dziewczynę Emme...ale tak serio to wg mnie nie jest to nic poważnego. No i zostałem tylko ja- największy przystojniak One Direction!</div>
<div style="text-align: left;">
- Haha.. jassssneeee- powiedziała.</div>
<div style="text-align: left;">
- Bo się obrażę!- odpowiedziałem z udawaną złością.- A teraz moja najukochańsza kuzynko.... po lewej stronie widzimy dom sąsiadów, a po prawej znajduje się Del Chata di One Direction!</div>
<div style="text-align: left;">
- Wow- westchnęła, nie zważając na moją nie udaną próbę mówienia w innym języku. </div>
<div style="text-align: center;">
~Alexa~</div>
<div style="text-align: left;">
Zamurowało mnie. Nie wiem czego się spodziewałam? Wielkiej białej willi w Londynie? Ale zamiast tego ujrzałam wielki, przytulny, NORMALNY dom. Byłam mile zaskoczona. Gdy tylko Niall zaparkował wyskoczyłam z samochodu i pobiegłam do drzwi. O dziwo były otwarte. Weszłam do środka i znalazłam się w zwyczajnym korytarzu. A już myślałam, że będę musiała spędzić te wakacje w mega luksusach, a właśnie od tego chciałam odpocząć. Zaczęłam się głupio uśmiechać i rozglądać po korytarzu, ale w tej samej chwili tuż nad moim uchem Niall zaczął wydzierać się na cały dom.</div>
<div style="text-align: left;">
- GO, GO POWER RANGERS!!!!!</div>
<div style="text-align: left;">
- Niall, słyszałem jak wchodziłeś, nie musisz się wydzierać- na końcu holu pojawił się Liam.- O! Alexa! Hej! Wyglądasz inaczej, niż wtedy, gdy rozmawialiśmy- powiedział ściskając mnie.- Cieszę się, że mogę cie nareszcie naprawdę poznać. Niall ciągle o tobie opowiada.</div>
<div style="text-align: left;">
-O naprawdę?- spytałam podnosząc brew.- Mam nadzieję, że same dobre rzeczy- powiedziałam patrząc na kuzyna.- Mnie też jest strasznie miło cię w końcu poznać! I coś ty zrobił z włosami?! Zacząłeś używać jakiegoś szamponu, albo przestałeś używać odżywki?</div>
<div style="text-align: left;">
- Powiedzmy...- odpowiedział.</div>
<div style="text-align: left;">
- A gdzie reszta?- zapytał blondyn kładąc moje walizki na ziemi.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie wiem gdzieś poszli i powiedzieli, że wrócą.</div>
<div style="text-align: left;">
- Liam pokażesz Lexi dom? Ja idę zrobić sobie coś do jedzenia. Jesteś głodna?</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie, ale chętnie zobaczę dom- odpowiedziałam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Więc proszę za mną panienko- powiedział Liam.<br />
Ściągnęłam swoje baletki i ruszyłam za chłopakiem.</div>
<div style="text-align: left;">
Dom był śliczny, a mój pokój cudny. Daddy powiedział, że Danielle go urządzała, ale Niall wybierał kolor. I faktycznie. Pokój był fioletowy. Jakie to kochane, że Nialler pamiętał o moim ulubionym kolorze.Podziękowałam Liam'owi za wycieczkę i powiedziałam, że muszę się odświeżyć. Pokazał mi gdzie jest łazienka i ręczniki. Jeszcze raz mu podziękowałam, po czym chwyciłam moje jeansowe szorty, białą bokserkę z flagą Ameryki, białe convers* i poszłam wziąć prysznic.</div>
<div style="text-align: center;">
~Liam~</div>
<div style="text-align: left;">
- Gdzie Lexi?- spytał Niall obżerając się gigantyczną kanapką.</div>
<div style="text-align: left;">
- Poszła wziąć prysznic- odpowiedziałem.- Słuchajjj.... Alexa nie wydaje ci się jakoś znajoma?- nagle gwałtownie przestał jeść i popatrzył na mnie przerażonym wzrokiem.- To znaczy dla ciebie to jest kuzynka- kontynuowałem.- Ale chodzi mi o to, że przypomina mi kogoś np. sławnego. Tylko za cholerę nie mogę sobie przypomnieć imienia.</div>
<div style="text-align: left;">
- Wydaje ci się- powiedział zdecydowanie za szybko, żebym mógł uwierzyć.- Może tylko ci kogoś przypomina.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie wydaj....- nie dokończyłem, bo w tym momencie do kuchni wpadli chłopcy.</div>
<div style="text-align: left;">
- Czyje to buty?- krzyczał Zayn.</div>
<div style="text-align: left;">
- W domu jest dziewczyna?- przekrzykiwał go Harry</div>
<div style="text-align: left;">
- To nie są buty Danielle!- wydzierał się Louis.</div>
<div style="text-align: left;">
- Gdzie ona jest?!- krzyknęli wszyscy jednocześnie.</div>
<div style="text-align: left;">
Teraz stali dookoła stołu i okrążali mnie i Horan'a. </div>
<div style="text-align: left;">
- Taaa... przyjechała moja kuzynka...</div>
<div style="text-align: left;">
- Łeeee...- jękneli.</div>
<div style="text-align: left;">
- Co?</div>
<div style="text-align: left;">
- No bo wiesz twoja kuzynka będzie do ciebie podobna, a nie wiem czy mamy wystarczająco jedzenia. I pewnie jest niska...- powiedział Harry.</div>
<div style="text-align: left;">
Wymieniłem z Niall'em znaczące spojrzenie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Chłopcy uwierzcie mi Alexa w niczym nie przypomina Niallera.</div>
<div style="text-align: left;">
To była prawda. Lexi była wysoka i szczupła. Miała strasznie długie nogi oraz kasztanowe włosy. Jedyną rzeczą podobną do Niall'a byly jej błękitne oczy, ale po mimo tego w ogóle nie przypaminała Niall'a.</div>
<div style="text-align: left;">
-Łuuuu- zawył uradowany Zayn.- Panowie chodźmy się przywitać...</div>
<div style="text-align: left;">
- Bierze prysznic- oznajmiłem.</div>
<div style="text-align: left;">
- To nawet lepiej- powiedział Styles, ale wycofał się gdy zobaczył morderczy wzrok Niall'a.- Wyluzuj stary. Ile tu zostanie?</div>
<div style="text-align: left;">
- Całe wakacje- powiedział blondyn.- Za 2 tygodnie lecimy do Irlandii, jak chcecie to możecie lecieć z nami- przytaknęliśmy mu.- Tylko chłopaki.... Ustalmy kilka zasad... To moja kuzynka i kocham ją jak własną siostrę, więc zachowujcie się przyzwoicie.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ależ my zawsze zachowujemy się przyzwoicie- powiedział Zayn, po czym wymienił z Harrym znaczące spojrzenie i chytry uśmieszek.</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie chłopaki, ja mówię serio!- denerwował się Niall.- Ona miała..yyy.... trudne czasy...</div>
<div style="text-align: left;">
Nie dokończył bo z góry dobiegł nas głos:</div>
<div style="text-align: left;">
- Niall.... widziałeś gdzieś taką małą torebkę?- krzyknęła Alexa.- A nieważne już ją mam!</div>
<div style="text-align: left;">
Wszyscy popatrzeliśmy się na siebie, po czym Lou, Harry i Zayn rzucili się pędem w stronę schodów.</div>
<div style="text-align: left;">
Jednak gdy wszedłem na korytarz zobaczyłem, że chłopcy stoją z otwartymi ustami i gapią się na górę schodów. Spojrzałem się tam i też oniemiałem. Alexa stała ubrana w krótkie szorty, dzięki czemu jej nogi przykuwały uwagę. Jej włosy opadały miękkimi lokami na ramiona.</div>
<div style="text-align: left;">
- O Lexi , widzę, że się przebrałaś- nagle Niall wyrósł z podziemi.</div>
<div style="text-align: center;">
~Harry~</div>
<div style="text-align: left;">
Liam miał rację, ona w niczym nie przypominała Niall'a. Była po prostu piękna.</div>
<div style="text-align: left;">
- Cześć- przywitała się z Louisem, na co ten pocałował ją w rękę.</div>
<div style="text-align: left;">
- Bonjour mademoiselle- rzekł Lou z udawanym francuskim akcentem, na co Alexa się uśmiechnęła.</div>
<div style="text-align: left;">
- Hej aniele- przywitał się Zayn. Rany, a ja myślałem, że to mój uśmiech jest powalający.</div>
<div style="text-align: left;">
- Hej!- zanim się zorientowałem potrząsałem jej dłonią.</div>
<div style="text-align: left;">
-Yyyyy....- tylko tyle udało mi się wydusić.</div>
<div style="text-align: left;">
- Oho nasz Harry chyba pierwszy raz w życiu nie wie co powiedzieć do dziewczyny.- powiedział Louis. Jej uśmiech był taki piękny.</div>
<div style="text-align: left;">
- To co, masz jakieś imię?- zapytała.</div>
<div style="text-align: left;">
- Masz piękny uśmiech- wypaliłem, na co uśmiechnęła się jeszcze szerzej.</div>
<div style="text-align: left;">
- Dzięki, yyy... Loczek?-zapytała.</div>
<div style="text-align: left;">
- Bingo- szepnąłem. Zauważyłem rozbawienie w jej oczach więc zapytałem:</div>
<div style="text-align: left;">
- Naprawdę nie wiesz jak mam na imię?</div>
<div style="text-align: left;">
- Oczywiście, że wiem- zaśmiała się.- Tylko czekam, aż się przedstawisz. </div>
<div style="text-align: left;">
Wszyscy wybuchnęli śmiechem. Nawet ja zaśmiałem się z tej sytuacji.</div>
<div style="text-align: left;">
- To co chcesz zobaczyć chociaż kawałek Londynu?- zapytał Liam.</div>
<div style="text-align: left;">
- Jasne- odpowiedziała patrząc na mnie swoimi głębokimi oczami.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
______________________________________________________</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
*<a href="http://4.bp.blogspot.com/-O1rcfa9kGOo/T6O0dzKHNrI/AAAAAAAAABU/6RzH64vJzII/s1600/hit-bluzka-podkoszulka-bokserka-flaga-usa-ameryka-2149293985-horz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="177" src="http://4.bp.blogspot.com/-O1rcfa9kGOo/T6O0dzKHNrI/AAAAAAAAABU/6RzH64vJzII/s640/hit-bluzka-podkoszulka-bokserka-flaga-usa-ameryka-2149293985-horz.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Hej, Hi, Hello! Jak wam się podoba nowy rozdział? ;) Wg mnie jest trochę mdły :P ale sami oceńcie i skomentujcie <3</div>
<div style="text-align: left;">
~Sunny </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>Sunshinehttp://www.blogger.com/profile/13001717244322021212noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7904405001723858749.post-31233595960276746882012-05-03T11:31:00.001-07:002012-07-18T01:45:23.352-07:00Rozdział 1<br />
- Gdzie ty do cholery jesteś?!- usłyszałam w słuchawce wydzierającego się Niall'a.<br />
- Przy bramkach!- odpowiedziałam.- Boże, jakie to lotnisko wielkie!<br />
Szukaliśmy siebie już jakieś 10 minut.<br />
- Welcome to London...- murknął mój kuzyn.<br />
Wciąż nie mogę uwierzyć, że spędzę całe swoje wakacje z Niall'em i jego przyjaciółmi! Za 2 tygodnie lecimy do Irlandii odwiedzić dziadków.<br />
Niall i ja jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi od zawsze. Spędzaliśmy ze sobą praktycznie każdą wolną chwile, dopóki ja nie wyjechałam do Ameryki, a on do Anglii. Rozmawiamy ze sobą co najmniej raz na tydzień, co w cale nie jest takie łatwe zważając na jego karierę, ale idzie nam nieźle. Nie mogę się doczekać aż wkońcu go zobaczę. Rozmawianie przez skype'a czy telefon jest fajne, ale to nie to samo. Ciekawe czy wciąż pochłania takie ilości jedzenia.... Jeszcze bardziej interesują mnie jego znajomi. Na razie gadałam tylko z Liam'em , bo akurat przechodził przez pokój gdy rozmawiałam z Niller'em.<br />
-Cholera! Stój w jednym miejscu bo ciągle się mijamy!- powoli traciłam cierpliwość.<br />
-Ach ci Amerykanie... Czekaj chyba cię widzę!<br />
Odwróciłam się gwałtownie, co nie było dobrym pomysłem, ponieważ miałam górę walizek, które runęły z hukiem na ziemię. Nie myśląc o moich bagażach rzuciłam się Niall'owi na szyję.<br />
-Lexi, tak się cieszę, że cię widzę!- powiedział. A gdy w końcu się od niego odkleiłam dodał:- O mój Boże! Alexa.. ty wyglądasz jak... dziewczyna!<br />
- Yyyyy... dzięki.... chyba- rzuciłam.<br />
- Nie dawno byłaś niska, pryszczata i.... płaska!- wydukał chłopak.<br />
- Niall ostatnio widziałeś mnie jak miałam 14 lat! I nigdy nie miałam pryszczy! I nie byłam płaska!<br />
-Dobra mniejsza o to... Wyglądasz naprawdę ślicznie- powiedział mój kuzyn.<br />
-Dzięki. Ty też wyprzystojniałeś- odpowiedziałamszturchając go łokciem<br />
- Okey jedzmy do domu- powiedział podnosząc walizki.- Weź tę walizkę. Zaparkowałem przed wejściem...<br />
- Ja prowadzę!- wykrzyknęłam.- A nie.. w Angli nie mogę... Muszę mieć 18 lat, a ja mam 17- powiedziałam z żalem, bo niedawno zrobiłam prawo jazdy w Ameryce i każdą okazję wykorzystuję na prowadzenie.<br />
- Może następnym razem- usłyszałam jak Niall się śmieje idąc do wyjścia.<br />
<br />
<br />
_________________________________________________________<br />
Łuchu! Mamy pierwszy rozdział! Komentujcie! Następny rozdział pojawi się jak doznam objawienia :P więc sprawdzajcie! :D aaaa... i meeeegga sory za literówki :(<br />
~SunshineSunshinehttp://www.blogger.com/profile/13001717244322021212noreply@blogger.com0