Strony

niedziela, 24 czerwca 2012

Rozdział 7

~Alexa~
Wygrzebałam się z łóżka około 9 i udałam się do łazienki. Poszłam wziąć prysznic. Wytarłam się i owinięta ręcznikiem poszłam zabrać ubrania z pokoju. I wróciłam, żeby skończyć poranną toaletę. Ubrałam się w jasne rurki, biały top i moją ulubioną koszulę w kratę przygotowałam sobie jeszcze buty i torebkę na później. Założyłam naszyjnik i bransoletki (ubranko) i zeszłam do śniadanie.
- Siemka- przywitałam się ze Liam'em i Harrym.- Reszta jeszcze śpi?
- Tak. Ładnie wyglądasz- powiedział Li.
- Dzięki. Chcecie tosty?
- Jasne- rzucił Harry wstając od stołu.- Liam?
- Skoro już robicie...
Zrobiliśmy tosty tańcząc, wydurniając się i stasznie fałszując do piosenki Want U Back- Cher Lloyd <posłuchaj>. Skończyło się na tym, że Haz miał wielką plamę od keczupu na koszulce.
Gdy skończyliśmy robić jedzenie i herbatę usiedliśmy do stołu. 
- Mniam- powiedziałam delektując się moim ulubionym śniadaniem.
- Yhym.... Dobre- powiedział Liam z pełnymi ustami.
Tak nam szybko czas zleciał, że nie zauważyliśmy jak Dan weszła do domu.
- Hejka- przywitała nas i pocałowała Liam'a.- Śniadanko?
- Właśnie skończyliśmy- odpowiedziałam i wsadziłam talerz do zmywarki.- Napijesz się czegoś?- zapytałam nalewając sobie kawy.
- Nie dzięki. Chłopcy jeszcze śpią?
- Nom- mruknął Haz.
- Co ty masz na koszulce?!- zapytała.- Albo nie, czekaj, nie chcę wiedzieć.
Dopiłam napój na jednym tchu i pobiegłam po moje rzeczy. 
- Chyba będziemy musiały obejść się bez Lou- powiedziała do dziewczyny, kiedy wychodziłyśmy.
- Czekaj zostawiłam kluczyki w kuchni- wykrzyknęła dziewczyna i musiałyśmy zawrócić.- Szczerze, to żałuje, że Boo Bear nie jedzie... Mógłby poprowadzić...
- Ja mogę!- wykrzyknęłam uradowana.
- Taaaa, tylko najpierw musiałabyś mieć prawo jazdy- wyśmiał mnie Liam.
- A kto powiedział, że nie mam?
- A masz?- zapytał roześmiany Haz.
- Jasne- wyciągnęłam prawko z torebki i pokazałam im.
- Ale jak...?- zdziwiła się Danielle.
- Normalnie. W Ameryce można robić prawo jazdy od 16 lat i dział  też jako dowód osobisty.
- Dobra- powiedziała i rzuciła mi kluczyki.
- Ja bym na twoim miejscu tego nie robił- powiedział zaspany Niall wchodząc do kuchni.- Jeszcze pół roku temu była fatalnym kierowcą. Rozbiła samochód po 15 minutach jazdy.
- Rozbiłaś samochód?- zapytała Dam z przerażeniem w oczach.
- Tylko raz. A teraz chodź już- powiedziałam z wielkim bananem na twarzy i wyszłam z domu.
- Alexa... j-jesteś pewna, że umiesz prowadzić?- wyjąkała Danielle.
- Nie masz co próbować i tak nie odda ci kluczyków- zaśmiał się Nialler.
- Oj przestań! Poradzę sobie!- powiedziałam uradowana i praktycznie w podskokach pobiegłam do samochodu.
Wsiadłam i zapięłam pasy. Ustawiłam lusterko i niczym zawodowiec przekręciłam kluczyk. Po chwili do samochodu wsiadła wciąż niepewna Dan. Również zapięła pasy i złapała się uchwytu. Wcisnęłam gaz i nie przekraczając dozwolonej prędkości jechałyśmy w stronę centrum. Po chwili Danielle wyraźne się rozluźniła.
- Wiesz, co? Myślałam, że już dawno będziemy leżeć zakrwawione w rozbitym samochodzie- zaśmiałyśmy się.- Ale jesteś naprawdę niezłym kierowcą.
- Dzięki.
- Tylko wiesz, że jak nas policja złapie to ty płacisz mandat. Bo to nielegalne w Anglii, żeby 16- latka prowadziła samochód.
- Dobra- zachichotałam.
Po niecałych 10 minutach byłyśmy już w sklepie i szukałyśmy jakiś fajnych ubrań.
- Może ja poszukam czegoś dla ciebie, a ty dla mnie?- zaproponowała Dan z cwaniackim uśmiechem.
- Spoko- zaśmiałam się.- Na jaką okazję?
- Cóż.... Liam zaprosiła mnie do eleganckiej restauracji, więc...
- Jasne, zrozumiałam. Dla mnie sama wybierz.
Po 10 minutach poszukiwań nadal nic nie znalazłam. Poszukałam Dan wzrokiem i zobaczyłam, że ma ten sam problem.
- Może zobaczymy w innym?- zaproponowałam, kiedy znalazłam się obok przyjaciółki.
Przyjaciółki... Czy mogłam ją tak nazwać? Widzimy się dopiero drugi raz... Po zastanowieniu uznałam, że bez wyrzutów sumienia mogę ją tak nazwać.
- Może najpierw znajdziemy buty, a potem sukienkę, a potem dodatki?!- zaproponowałam.
- Super!
Szłyśmy przez galerie, co chwila wybuchając śmiechem. Byłam świadoma tego, że faceci się za nami oglądali. W sumie co się dziwić? Danielle jest tancerką, co już wszystko wyjaśnia, a moja figura też nie jest znowu taka zła.
Kierowałyśmy się w stronę schodów, gdy nagle Danielle stanęła jak wryta i pociągnęła mnie za sobą do jakiegoś obuwniczego.
- JA MUSZĘ JE MIEĆ!- powiedziała mulatka i chwyciła szpilki z wystawy.
Były kremowe i miały ok 12 cm szpilkę wysadzaną kryształami kremowe (buciki)
- Boże! Idealne!- westchnęła uradowana, kiedy przymierzyła swój rozmiar i paradowała w nich po sklepie.
- Czyli rozumiem, że bierzemy?- spytałam znając odpowiedź.
- Pytanie!- powiedziała, po czym zwróciła się do ekspedientki- Bierzemy je.
Po wyjściu ze sklepu udałyśmy się na poszukiwanie sukienki. Weszłyśmy do pierwszego lepszego sklepu i od razu udałyśmy się na poszukiwania. Po kilku minutach miałam już sukienkę i dodatki. Zobaczyłam, że Dan zmierza do mnie z wielkim wyszczerzem na twarzy.
- Trzymaj i idź przymierz!- rozkazała dając mi jakąś jak podejrzewam sukienkę.
- No dobraaaa.... Ty też- przytaknęłam mało entuzjastycznie i dałam jaj strój.
 Weszłyśmy do przymierzalni obok siebie. Szybko się przebrałam i oceniłam efekt... Danielle to ma wyczucie stylu... wyglądam jak laska!!! xD
- Gotowa?- usłyszałam dziewczynę.
- Tak... Na 3...2...1... WOW! Wyglądasz niesamowicie!!!!- powiedziałam jak zobaczyłam Dan. Ubrała wszystko i efekt był zniewalający. Czerwona sukienka idealnie podkreślała jej karnację, a bogate wzory oddawały jaj charakter (ubranie) (buty i torebka kremowe) - Liam padnie jak cię zobaczy!
- Ty też wyglądasz super! Ta sukienka świetnie na tobie leży (stylizacja) (bez marynarki)! Jeśli jeszcze nie jesteś z Harry'm to jak cię zobaczy padnie ci do stóp!
- Harry i ja jesteśmy tylko...
- Daruj sobie od razu widać, że macie się ku sobie!
Nie zaprzeczyłam... tylko czemu? Czy naprawdę czuję coś do Hazzy?...
- Alexa... juhu!- Danielle pomachała mi ręką przed twarzą.- Nie śpij! Idź się przebrać.
- Chodźmy zapłacić!- powiedziała, gdy już wyszłam.- I nawet mi ni mów, że nie bierzesz tej kiecki!
- No nie wiem... Gdzie ja ją będę nosić?- zawahałam się.
- Oj przestań! Pewnie chłopaki zabiorą cię na jakąś galę i w co się wtedy ubierzesz?- zaśmiałam się, ale po chwili zorientowałam się, że mulatka nie żartuje.
- No coś ty!- zaprzeczyłam.
- Chodź już- roześmiała się Danielle.
***
- Chłopaki!!! POMOCY!!- krzyknęłam, bo byłyśmy obładowane torbami.
Po kupieniu sukienek poszłyśmy kupić jeszcze jakieś spodnie, t-shirty, naszyjniki, buty, topy i wiele, wiele innych rzeczy. Mama mnie zabije, gdy zobaczy rachunek z mojej karty kredytowej, bo w niektórych sklepach cena była 4-cyfrowa.
- Boże! Czy wyście zwariowały?!- powiedział Louis, gdy nas zobaczył, w sumie, co się dziwić, przez tą tonę toreb nie mogłyśmy się ruszać.- Dać dziewczyną kartę kredytową....
- Udały się zakupy?- zapytał Liam, gdy weszłyśmy do salonu
- Taaakkkk..- powiedziała Dan i pocałowała go na powitanie.
- A tobie, Lexi?
- Yhym- powiedziałam, po czym rzuciłam się na kanapę.- To bardziej męczące od biegania.
- Wiesz dzięki temu trochę schudniesz i ...- powiedział Niall, ale nie dokończył bo oberwała ode mnie poduszką.
- Zamknij się farbowany blondynku- odgryzłam się.
Masz łeb jak sklep a w sklepie puste półki!!!
- Schowaj się, bo małpy polują!
Już miał mi się odciąć, gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi....
_____________________________________________________________

Hejka moje kochane ludziki! Co tam u was?! U mnie cud, miód i malina! Mam pasek!!! *Fuck yeah* A co do rozdziału to inaczej pokazuje wam jak ubrani są bohaterowie. Większość stylizacji robie sama, ale czy tak jest lepiej, czy woleliście obrazki? 
~ Sunny
P.S Domyślacie się kto odwiedził chłopców? ;> 

1 komentarz: