*Narracja*
Za producentką programu stała szczupła blondynka z pasemkami. Była mniej więcej wzrostu Alexy i prawdo podobnie musi nieźle pracować nad formą, ponieważ figurę miała świetną. Dziewczyna siedziała na kanapie i wlepiała swoje niebieskie oczy w kobietę, która natomiast patrzała się na Hazze i uśmiechała ukazując rząd idealnie białych zębów.
- Kopę lat chłopcy- odezwała się.
- Witaj Caroline- powiedział z niesmakiem Louis.
Reszta chłopców przyglądał się jej z odrazą i złością jednocześnie, tylko Haz uwarznie patrzał na Lexi i obserwował każdy jej ruch, jakby zaraz miała rzucić się na Flack i wydrapać jej oczy.
Ona natomiast przyglądała się Caroline z uwagą i szczerze to do głowy by jej nie przyszło, że mogła zrobić takie świństwo Harry'emu. Wydawała się całkiem miła.
Podeszła do każdego po kolei i uściskała, każdy zrobił to niechętnie, a Haz wyglądał jakby miał się zraz rozpłakać. Na końcu podeszła do naszej Lexi.
- My się chyba jeszcze nie znamy... Jestem Caroline- powiedziała ściskając jej dłoń.
- Alexa- od powiedziała i również uścisnęła dłoń uśmiechając się.
- Jesteś dziewczyną jednego z tych przystojniaków?
- Nie, jestem kuzynką Niall'a.- powiedziała patrząc przelotnie na Harry'ego, który zaciskał pięści tak mocno, że aż mu kostki zbielały.
- Tak? W Ogóle nie jesteście do siebie podobni- stwierdziła wciąż się uśmiechając.- No cuż miło mi było cię poznać.
- Wzajemnie- odpowiedziała grzecznie.
- Do zobaczenia chłopcy- machnęła do nich ręką, po czym wyszła machając biodrami.
Lou stanęła obok Lexi i uporczywie wpatrywała się w drzwi, za którymi przed sekundą zniknęła Caroline.
- Też bym chciała taką figurę- westchnęła krzyżując ręce na piersiach.
- Oj przestań.- prychnęła Alexa odwracając głowę w stronę stylistki.- Ona pewnie zazdrości ci fryzury- powiedziała po czym obie parsknęły śmiechem.
Obróciła się na pięcie i usiadła z powrotem na kanapie. Zaraz potem Lou poszła w jej ślady.
- I TO TYLE?!- wydarł się Styles.- Nie macie zamiaru pocieszyć mnie? Powiedzieć, że jest straszna i w ogóle?!
- Przestań Harry.- odparła łagodnym tonem Lexi.- Na razie nic nie zrobiła więc nie mogę o niej nic powiedzieć. Wydaje się całkiem miła. Może dotarło do niej jak źle postąpiła.
- No właśnie. Ludzie się zmieniają- poparła ją Lou.
- Ta ludzie się zmieniają... Jassneee... A potem jak zwykle będzie na mnie...- mamrotał, kiedy usiadł obok Lexi i objął ją ramieniem.
- Lou, a Lux będzie?- zapytał Liam zmieniając temat.
- Tak zaraz powinna przyjechać- uśmiechnęła się kobieta.
Ktoś delikatnie zapukał w drzwi.
- Proszę- krzyknął Zayn.
Drzwi się uchyliły i stanęła w nich drobna kobieta, trzymając za rękę śliczną dziewczynkę
- Pani Lou, pani córka przyjechała- powiedziała uprzejmie kobieta.
- Moje dziecko!- krzyknął Haz i poderwał się z kanapy.
Cały w skowronkach podbiegł do Lux, wziął ją na ręce i zaczął kręcić oraz całować w policzek. Dziewczynka tylko oplotła rączkami szyję chłopaka i chichotała uroczo.
- Coś szybko zapomniał o Caroline- szepnęła do mnie Lou, kiedy chłopaki witali się z małą.
- Mama!- wykrzyknęła dziewczynka i z pomocą Harry'ego, niezdarnie podbiegłą do Lou.
- Hej kotku- kobieta wzięła dziewczynkę na kolana i ucałowała w policzek.- To Lexi.
- Heeej- przywitałam się z małą.- Jak się masz?
- Dzień Dobry- przywitała się nie pewnie, ale widząc zachwyt dziewczyny uśmiechnęła się.- Dobrze. Przyjechałam odwiedzić mamę- oznajmiła pomiędzy oddechami, tak jak to robią małe dzieci.
- Awww... Jesteś przeurocza!
- Nie tylko ona- szepnął Haz siadając za Lexi.
Dziewczyna tylko przewróciła oczami i uśmiechnęła się sama do siebie.
- Powiesz Lexi ile masz lat? -zapytała Lou.
Dziewczynka pokazała cztery palce.
- O tyle!- oznajmiła wywołując chichot Hazzy.
-Nie prawda!- powiedział Loui.- W sierpniu skończysz dopiero tyle- powiedział po czym złożył dwa palce dziewczynki.
- Dwa latka, hmm?- uśmiechnęła się Lexi.
- Hej Lexi, wszystko okey?- zapytał Louis wyrywając tym samym dziewczynę z zamyślenia.
- Tak, zamyśliłam się- odpowiedziała.
- O czym tak dobitnie rozmyślałaś?- zapytał Zayn siadając na fotelu.
- O tym, że jak ostatnim razem widziałam moje siostrzenice to też miały dwa lata- oznajmiła.
- A teraz ile mają?- zapytała Lou.
- Pięć...lat?- Zapytała patrząc na Niall'a.
- Yhym.
- Oh moglibyśmy je poznać? Miałbym wtedy jeszcze więcej dzieci- powiedział rozemocjonowany Haz.
- Poznasz je na pewno- zaśmiał się Horan.- Ale czy to dobrze to ja nie wiem.
- Lecicie z nami do Irlandii?- zapytała zaskoczona Lex'a.
- Nie cieszysz się?- zapytał Louis.
- Nie, no cieszę się- odpowiedziała szybko.
- Czemu nie wiesz czy to dobrze?- zapytał Li.
- Dwa diabły- zaśmała się Lexi.
- Chłopcy, zajmijcie miejsca! Zostało 5 minut- nagle ich rozmowę przerwała producentka.
Hazza wstał i podał mi rękę.
- Idzesz?
- Tak, już id....
- Cholera! Muszę jechać do miasta, a nie mam co zrobić z Lux!- przerwała jej Lou i posłała błagające spojrzenie.- Lexiii... mogłabyś?
- Jasne- zaśmiała się.- Chodź Lux, popatrzymy jak chłopaki będą udzielać wywiadu, okey?
- Dobra- odpowiedziała i ku jej zdziwieniu złapała za rękę uśmiechając się.
- Będę zanim skończą wywiad, poradzisz sobie?
- Jasne nie denerwuj się- uspokoiła ją i wzięła małą na ręce.
- Chłopcy!- krzyknęła producentka.
Zebrali się i poszli do studia. Gdy weszli, publiczność zaczęłą piszczeć i klaskać. Niektóre dziewczyny nawet się popłakały. Tak to na pewno niesamowite zobaczyć swoich idoli, a ci idioci robią naprawdę wielki show. Chłopcy usiedli na kanapie i pomachali do ludzi.
Alexa i Lux stały za kulisami i miały idealny widok na chłopców i plecy Caroline, która akurat mówiła coś do Hazzy, kręcąc przy tym włosy na palcu. Loczek rzucił jej znaczące spojrzenie, ale ona tylko wybuchnęła śmiechem. Jednak, gdy zobaczyła Caroline po raz pierwszy, poczuła ukłucie zazdrości, a gdy patrzyła na nią teraz to uczucie się nasiliło. Ona jednak postanowiła nie dać po sobie tego poznać.
Wywiad się zaczął przez pierwsze pięć minut nic się nie działo. Po kolejnych pięciu ogłoszono przerwę na reklamy. Chłopcy wstali z kanapy i zaczęli się rozchodzić. Zayn i Lou poszli do łazienki, a Liam, Niall i Haz kierowali się w stronę dziewczyn. Harry zrobił kilka kroków w stronę Lexi, ale został zatrzymany przez Caroline. Lexi stała wystarczająco blisko, żeby wszystko słyszeć.
- Harry możemy porozmawiać?- zapytała reporterka zadziornie trzepocząc rzęsami.
- Nie wydaje mi się żeby to był dobry pomysł- powiedział Haz z kwaśną miną.
- Przestań żyć przeszłością! Proszę....- dodała błagalnie.
- No dobra- powiedział niepewnie, a Caroline pociągnęła go w stronę jakiegoś pokoju.
Rzucił jej tylko przepraszające spojrzenie i dalej szedł za nią
- Jak myślicie o co jej może chodzić?- zapytała chłopaków bawiących się z Lux.
- Przykro mi, ale nie mam pojęcia- powiedział przepraszająco Li.
- Jak ją znam to na pewno nie wyniknie z tego nic dobrego- dodał Niall.
Pobawili się chwilę z małą, a z pokoju wypadł wściekły Harry i ruszył w ich stronę.
- Oho, a nie mówiłem?- odezwał się blondyn.
- Wiecie co ta suka mi powiedziała?!- wysapał Haz.
- Uspokój się, stary- powiedział Liam.- No opowiadaj...
- Poprosiła mnie na rozmowę- dodał już spokojniej.- I powiedziała, że nigdy nie przestała mnie kochać i że chce do mnie wrócić!
- Co?!- wykrzyknęła Lexi.
Cała trójka patrzyła na niego z otwartymi buziami. Nawet Lux zrozumiała powagę sytuacji i siedziała cicho.
- No tak! I zaczęła się do mnie przystwiać...
- A ty co zrobiłeś?!- zapytał Niall.
- Odepchnąłem ją! A gdy wychodziłem powiedziała, że jeszcze zobaczymy.- skończył swoją opowieść.- Alexa, w porządku?
Wtedy wszystkie spojrzenia skierowały się na dziewczynę.
- Czy ja wiem...
Powiedziała zgodnie z prawdą, ponieważ szczerze nie wiedziała co o tym wszystkim sądzić. Caroline wyglądała na uprzejmą osobę, a tu proszę. Najwyraźniej nie ocenia się książki po okładce.
- To dobrze, że ją odepchnąłeś- dodałam.
- Wiesz, że zależy mi tylko na tobie- powiedział patrząc jej w oczy i oplatając talie.
- Awww- wyrwało się Niall'owi.
Lexi cicho zachichotała. Usłyszeli głos z megafonu.
- Wszyscy proszeni są na swoje miejsca!
Dała szybkiego buziaka Harry'emu i życzyła powodzenia. On tylko jęknął i poszedł usiąść na kanapie obok pozostałych.
Po chwili z garderoby wyszła Caroline i zmierzyła w stronę chłopców jak zwykle bujając biodrami. Usiadła obok drugiego reportera i zaczęła wywiad.
Wywiad prawie się kończył. Haz co chwila rzucał Caroline złowrogie spojrzenia, a ta uśmiechała się uroczo. Siedzący koło chłopaka Liam próbował go uspokoić, ale bez skutku. Ja nawet nie wiem o co chodzi! Przecież nie zapytam się Niall'a w środku wywiadu, a Lou odpada, bo był ze mną.
- Ostatnie pytanie na dziś chłopcy- powiedział Rob, drugi prowadzący.- Który z was jest singlem?
Harry spojrzał wymownie na Lexi, a ta pokiwała głową.
- Ja jestem- powiedział Niall.
- Ja też- dodałem.
- I ja- rzucił niepewnie Haz.
- No nie wierzę! Harry Styles singlem!- "zdziwiła"się Caroline i zaśmiała.- Jak byliśmy razem to co krok się za kimś oglądałeś! Powiedz tęsknisz jeszcze za tamtymi czasami?
- Yyyy... nie...
- Nie wierzę ci! Ja tęsknie- powiedziała.
Zamurowało mnie. Z resztą jak wszystkich. Nie dość że powiedział, że Hazza jest podrywaczem to jeszcze wyznała, że za nim tęskni. Alexa stała z zaciśniętymi zębami. Trzymając Lux na rękach.
- Przyznaj się tęsknisz za nami co?- dalej ciągnęła Flack.
- Dobrze może tu zakończymy program...- wtrącił prowadzący.
- Niech odpowie! Tęsknisz za nami Harry?
- Nie!- od powiedział stanowczo.- O co ci chodzi?!
- Przyznaj się, że nigdy nie przestałeś mnie kochać!
- Ja mam dziewczynę!- nie wytrzymał i wybuchnął.
Wszyscy patrzeliśmy na niego z przerażeniem.Reporterów i widownie zakało. Lexi na chwilę wstrzymała oddech, po czym pokręciła przecząco głową ze strachem w oczach.
- Tak dobrze słyszeliście!- zwrócił się do kamer.- Jestem oficjalnie i nieodwołalnie zajęty. Jestem też prze szczęśliwy! Znalazłem dziewczynę idealną! Dlatego życzcie mi powodzenia!
Jako pierwszy otrząsnął się reporter i podziękował za wywiad.
Gdy skończyliśmy Alexa właśnie oddawała Lou dziecko.
- Coś ty! Nie sprawiała żadnych kłopotów!- powiedziała do naszej stylistki.- Przynajmniej ona nie.
Wróciliśmy do samochodu. I ruszyliśmy do domu. Haz próbował się tłumaczyć, ale ona go skutecznie ignorowała. W końcu on też dał sobie spokój. Ja się wtrącać nie będę! W sumie to ich sprawa....
_____________________________________________________________________
Hejka! Sorki, że wcześniej nie dodałam, ale net mi nawalił :( według mnie rozdział wyszedł taki sobie :P a wiec... mieliście rację to Caroline... dodam tylko, że ona trochę namiesza w związku Harry'ego i Lexi :| No to... do przeczytania xD i liczę na komentarze :)
~ Sunshine